Czas mija szybko, a kwestia nowego kontraktu Draymonda Greena wciąż wydaje się być daleka od rozwiązania. Zawodnik Golden State Warriors ma co prawda opcję zawodnika na kolejny sezon, ale nie od dziś wiadomo, że jeśli nie uda mu się porozumieć z Dubs w sprawie przedłużenia, to w kolejne wakacje będzie testował rynek wolnych agentów.
W rozmowie z Marcem J. Spearsem Green był pytany właśnie o swoją przyszłość i o to, czy dalej widzi siebie w Warriors pomimo narastających plotek dotyczących jego wymiany. Dziennikarz zapytał wprost o zainteresowanie zawodnika przeprowadzką do Los Angeles i tamtejszych Lakers. Green nie wydaje się być jednak zaniepokojony spekulacjami.
Nigdy niczego takiego nie powiedziałem. Ludzie mogą sobie mówić co tylko zechcą, a ja nie jestem typem człowieka, który będzie reagował na każde słowo jednej osoby. Reaguję tylko wtedy, kiedy naprawdę jest taka potrzeba. Nie podnoszę głosu na jakiś temat tylko dlatego, że ktoś wymyślił w swojej głowie coś nowego.
Skrzydłowy był również pytany o możliwość spędzenia całej swojej kariery w jednej drużynie.
To niesamowite kiedy patrzysz na tą garstkę graczy, którzy przez cały czas grali dla jednego zespołu. Wystarczy popatrzeć na ligę w tym momencie. Mamy jedynie 5 gości grających w jednym zespole więcej niż 11 lat. My mamy ich aż trzech, bo oprócz mnie jest jeszcze Steph i Klay. To bardzo unikalna sytuacja i z pewnością jestem zainteresowaniem kontynuowaniem takiego stanu rzeczy.
Mam jeszcze dużo paliwa w baku i chciałbym zostać w lidze jeszcze przez najbliższe 4-5 lat.
Nowy Jork monitoruje sytuację.
Zapewne.
To jest z najbardziej przehajpionych zawodników w lidze, z jednym z najniższych IQ,
równie dobrze mógłby być rezerwowym w Minnesocie.
Przez jego głupotę GSW nie ma three-peat’a.
Handlowałbym, zresztą to co zrobił na treningu raczej pozbawiło go szans na nowy kontrakt,
a GSW chętnie skorzysta z okazji myślę.
Jest absolutnie najważniejszym zawodnikiem w systemie Warriors, bez niego Curry byłby takim Jordanem Poolem. Koleś który zrewolucjonizował granie small-ballem, pozycję niskiego centra – sporo drużyn próbowało grać nisko nie zwracając uwagi, że nie mają Draymonda C i to tak dobrze nie wygląda. Jest jednym z najlepszych obrońców w historii, DPOY, dokładając do tego playmaking to unikatowe połączenie. Można dodatkowo na niego patrzeć tunelowo, jak komunikuje się z resztą drużyn, jak wokalnie lideruje drużynie, wręcz czasami jest asystentem trenera na boisku. Owszem, dopuszczając do zawieszenia w finałach w Cavs 2016 pokrzyżował trochę plany Warriors, ale dał im później szansę tego “three-peata”, mocno przyczyniając się do rekrutacji Duranta.
Jasne, sytuacja z Poolem to absolutny wstyd, coś obleśnego. Ciekawe, jaką rolę tamta sytuacja będzie odgrywać przy uwzględnianiu Draymonda w dalszych planach.
Cyt:”Jest absolutnie najważniejszym zawodnikiem w systemie Warriors, bez niego Curry byłby takim Jordanem Poolem.”
Na tym moglibyśmy zakończyć dyskusję ;)
“Fenomen” Greena polega na tym, że genialny trener umieścił go w genialnej drużynie jako idealny TRYBIK. Green bez Stefana będzie walczył o rezerwy w Nowym Jorku, natomiast Stefan w KAŻDEJ drużynie będzie w okolicach MVP.
Wydaje się, że 35 numer w drafcie to mega strzał dla GSW, jednak jestem zdania że inne zespoły po prostu nie potrzebowałby dużo gorszej wersji Artesta.
Ok, broni/bronił – czy na DPOY nie sądzę, ale niech będzie, do tego nie umie rzucać, kiedyś chociaż 3 czasem wrzucił, a teraz? Mega surowy technicznie. Asysty? Będę podawał do SC to też z 5 na mecz mi zapiszą umówmy się (komu on będzie podawał w Pistons?). Głupio agresywny, pyszałkowaty wręcz, śmiem twierdzić że dziś w szatni bardziej dzieli niż spaja, sędziowie go słusznie nienawidzą, ukoronowaniem jego IQ był strzał w papę Poola (który jest od niego poziom wyżej lekko, zresztą kontrakt z GSW dostał), to nawet podobnie inteligentny Westbrook wydaje się być mądrzejszy (o zgrozo!).
Gdybym był GM Warriors, to liczyłbym na takiego GM jak Ty, co by pchnąć tego DPOY* za jakiś całkiem niezły set i będę zdziwiony jak tak się nie stanie.
Jak już bawię się w futurologa, to sądzę, że jego nowy kontrakt będzie z jednym z gorszych w lidze, gość nie jest wart więcej niż 15mln$ na sezon, a jak usłyszy taką kwotę to będzie jak z Denisem w LAL, a jak trafi na zachwyconego nim GMa (?) to jego kontrakt będzie mega przepłacony ;)