Wake-Up: Piątek sensacji, ale że Jimmy wrócił i podbił Boston? Nie

13
fot. youtube

Za tydzień w sobotę Celtics-Warriors, za trzy mecze świąteczne, a póki co za nami piątek, który wprost zaroił się od niespodzianek.

Przegrały u siebie trzy najlepsze drużyny tego sezonu regularnego, a Nuggets zaskoczeni zostali w Atlancie przez potężnie osłabionych gospodarzy.

Nie traćmy czasu – do gier!

(11-12) Washington @ (7-15) Charlotte 116:117 Beal 33 – Rozier 25
(14-8) Denver @ (13-10) Atlanta 109:117 Jokić 24/10/8 – D.Murray 34/8a
(11-12) Miami @ (18-5) Boston 120:116 OT Butler 25/15z – Brown 37/14z
(11-11) Toronto @ (13-11) Brooklyn 105:114 Siakam 24 – Irving 27
(5-18) Orlando @ (15-8) Cleveland 96:107 Banchero 22 – Mitchell 34
(9-12) LA Lakers @ (15-6) Milwaukee 133:129 Davis 44/10z – Antetokounmpo 40
(12-11) Philadelphia @ (13-9) Memphis 109:117 Embiid 35/11/8 – Morant 28
(14-8) New Orleans @ (6-17) San Antonio 117:99 Williamson 30/15/8 – Vassell 25
(6-16) Houston @ (15-7) Phoenix 122:121 Jalen Green 30 – Booker 41/8a
(12-10) Indiana @ (14-11) Utah 119:139 Nembhard 13/10a – Markkanen 24
(9-13) Chicago @ (12-11) Golden State 111:119 Vucević 23/11z – Thompson 26

1) Który z nas postawił ostatniej nocy na to, że Jimmy Butler w powrocie po siedmiu meczach przerwy pokona Celtics w Bostonie? Inaczej – który z nas, gapa, nie postawił?

W środę HEAT przegrali w Bostonie 121:134, w piątek mieli z powrotem Jimmy’ego. Kiedy wydawało się, że ponownie gospodarze wybiegną Miami z hali w semi-transition, HEAT wrócili runem 26-8 w drugiej połowie i w tym go-rim! meczu bez 7-footerów – sorry, Luke – Jimmy Butler przejął crunchtime czwartej kwarty i po szczęśliwym rzucie Jaylena Browna na sekundę przed końcem, przejął też dogrywkę, rzucił 25 punktów, miał 15 zbiórek i HEAT wygrali 120:116 – nareszcie w pełnym składzie.

Jayson Tatum nie miał dnia, tylko miał 14 punktów z 18 rzutów, spudłował wszystkich siedem trójek, miał 12 zbiórek, ale i pięć strat.

Było tego jeszcze więcej wcześniej, dlatego będzie jeszcze na dole.

2) Inny mały statement zrobili ostatniej nocy nasi misiowie Lakers. Wszystko to wolno dla nich trwa, ale trwa, i podobnie jak HEAT, też są wreszcie w pełnym składzie.

W pełnym składzie – sorry, Joe – byli też u siebie Milwaukee Bucks, wrócił bowiem po niespełna ośmiu miesiącach przerwy Khris Middleton. Ale wracał też do Milwaukee trener Lakers Darvin Ham – asystent Buda w latach 2018-2022 – i miał dobre miejsce, żeby oglądać, jak w powrocie Khrisa od razu do piątki – za Jevona Cartera – Bucks byli cały mecz pół tempa poza wszystkim. Zwłaszcza w swojej nr 1 obronie, zwłaszcza w paint, pozwalając na season-worst 54% z gry.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Middleton wraca. Rekordowa ofensywa Celtics
Następny artykułKajzerek: Bulls wstydzą się przedłużenia Donovana?

13 KOMENTARZE

      • Najlepszy gracz w historii koszykówki przed ukończeniem 24 lat w NBA:
        4,538 punktów
        845 zbiórek
        730 asyst

        Pewien chłopak z Europy Środkowej z nadwagą przed ukończeniem 24 lat w NBA:
        7,633 punktów
        2,429 zbiórek
        2,275 asyst
        and counting

        #PotrzymajMiPączka

        0
        • Ależ ja z tym nie polemizuję.
          Zgadzam się i z pierwszą i drugą tezą.

          Luka to skarb i najlepszy gracz w lidze, choć rozumiem też, że ktoś może twierdzić, że to jednak Freak.

          Prawdą jest też to, że z “tymi” Dallas misia nie wygra. Za dwa/trzy lata przyjdą jakieś Garnetty/Mariony to będzie miał realne okienko.

          0
  1. Dwa mecze z rzędu Westbrożego bez straty.
    Gość jest na misji jak plutonowy Kobe z asystami kiedyś.
    Dla mnie to chyba historia tego sezonu (no może oprócz tego, że Boston bez Przystojnego-culture setter’a- Udoki nie rozpadł się, tylko radzi sobie jeszcze lepiej pod wodzą meksykańskiego Sławka Peszki.

    0