Wake-Up: 10 trójek Klaya, pierwsza wyjazdowa wygrana Warriors. Kyrie wrócił

11
fot. YouTube

Sacramento Kings pozostają najgorętszą drużyną Konferencji Zachodniej.

Wygrali już szósty mecz z rzędu, co jest ich najdłuższą taką serią od… stycznia 2005 roku, kiedy jeszcze liderami drużyny byli Mike Bibby i Chris Webber.

Nie aż tak odległe, ale też dawne czasy przypomniał Klay Thompson. Wreszcie złapał ogień i rozstrzelał się trafiając 10 trójek, najwięcej od czasu powrotu po dwuletniej przerwie. To już kolejny dobry występ Thompsona w odpowiedzi na falę krytyki i pomógł teraz Golden State Warriors przerwać serię 8 wyjazdowych porażek na otwarcie sezonu.

Na Wschodzie tymczasem mieliśmy powrót Kyrie’go Irvinga z 8-meczowego zawieszenia. Jeszcze zanim pojawił się na parkiecie, w rozmowie z dziennikarzami przeprosił („deep apologies”) za promowanie antysemickiego filmu i swoją początkową reakcję, podkreślając, że wiele nauczył się przez ostatnie dwa tygodnie.

New York @ Phoenix 95:116 (J.Brunson 27 – C.Payne 21/9a)
Charlotte @ Washington 102:106 (K.Oubre 23 – K.Kuzma 28/10)
Detroit @ Sacramento 129:137 (J.Ivey 24 – D.Fox 33)
Memphis @ Brooklyn 115:127 (D.Brooks 31 – K.Durant 26)
Miami @ Cleveland 87:113 (B.Adebayo 21 – D.Garland 25)
Golden State @ Houston 127:120 (K.Thompson 41 – K.Porter 30)
Denver @ Dallas 98:97 (B.Hyland 29 – J.Green 23)
San Antonio @ LA Lakers 92:123 (D.Vassell 17 – A.Davis 30/18)

1) Na dobry początek nowego tygodnia zacznijmy od latającego Kai Jonesa i jak zwykle tryskającego energią Erica Collinsa na mikrofonie.

2) Klay Thompson od startu meczu znalazł swój rytm i już w pierwszej kwarcie zdobył połowę z 40 punktów drużyny.

Ale mimo że Golden State Warriors szybko uzyskali 15-punktowe prowadzenie, znowu mieli swoje problemy z ławką, obroną i faulami, dlatego potrzebowali daggerów od Splash Brothers, żeby przypieczętować wygraną w Houston.

Na 66 sekund przed końcem celną trójkę miał Klay, a potem Stephen Curry zrobił swoje night-night

Thompson rzucił 41 punktów trafiając 10/13 zza łuku.

Curry w pierwszej kwarcie nie miał punktu, zajmując się kreowaniem kolegów i rozdał wtedy 7 asyst. Ostatecznie zaliczył 15, tylko jednej zabrakło mu do rekordu kariery. Zdobył też 33 punkty (7/14 za trzy), a Warriors w sumie uzbierali 24 trójki przy skuteczności 51%.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Na ratunek Clarkson Edwards, wielkie pudło Scottie’ego B
Następny artykułJaylen Brown wita Kyrie’ego, retweetuje Czarnych Izraelitów

11 KOMENTARZE

  1. Spurs są do natychmiastowego zakopania.
    Liczę, że w Palmie się to stanie. Lakers jednak nie zatankują po Wembanyame (dla Pelicans). Na tym etapie sezonu widać wyraźnie, że jest kilka drużyn zwyczajnie mniej utalentowanych. Jak się patrzyło przed sezonem na składy, to wydawało się, że Spurs są pewniakiem do najgorszego bilansu w lidzę i nadal może się to tak zakończyć. Pop zaczyna już na bezczela sadzac rotacyjnie swoich graczy, aby zminimalizowac szansę na wygrywanie spotkań. To jest chyba pierwszy team, który na bezczela rozpoczął tankowanie? No bo Pistons nie liczę – oni przegrywają bo po prostu są bardzo słabi, a nie dlatego, że chcieliby tacy być. Hornets choć mają sporo talentu są trapieni przez kontuzje i to samo tyczy sie Orlando Magic.
    Rockets też by tu należało wymienić w gronie “faworytów”, ale jakoś tak mi trochę głupio po akurat świetnym meczu przeciwko Warriors tej nocy.
    Także mamy w lidze minimum 5 drużyn wyraźnie słabszych od LAL.
    To tak na pocieszenie w poniedziałek z rana dla fanów Jeziorowców – wszystko wskazuje na to, że ostatecznie nie będziecie największym pośmiewiskiem ligi. ;-)

    Sytuacja Warriors nie wygląda dobrze. Kolejny raz muszą liczyć na 3 w crunch aby wreszcie wygrać jakiś mecz na wyjeździe i to z czerwoną latarnią ligi. Tu się zapowiada na ciężką walkę o udział w PO. Mogą wylądować w Play-in, a to by była jednak sensacja tym bardziej, że są w pełnym składzie i nie mają wymówki.

    0
    • Typ, że Spurs w trakcie sezonu pozbędą się jeszcze Poeltla i Josha Richardsona za jakieś picki, a na pewno nie za graczy rotacyjnych, więc ta ich już bardzo słaba gra będzie wyglądała tylko gorzej.

      Może za to Sochan będzie grał ponad 30 minut na mecz i oddawał po 14 rzutów.

      0
    • 1. Popovich gra stałą rotacją (8/9 graczy) oraz swoją “żelazna” piątką.
      Po jednym meczu opuścili:
      – Poeltl/kolanko, Jones/Brzuszek, Sochan/Katarek, Keldon (po tym dziś. mecz powinieneś iść pieszo do Texas’u) 2 mecze przez łydki (w meczu z LAC widać, ze gra pożyczonymi kolanówkami od babci), Vassell 5 spotkań, problem z kostkami.
      2. Poeltl już dwa poprzednie mecze grał z kondomem/stabilizatorem na prawym kolanie, a przed meczem z Clippers jego status był już Questionable.
      3. Trzeba pamiętać, ze wypadło dwóch podstawowych graczy:
      – szklany Collins oraz drugi rozgrywający niedoszła “gwiazda” Josh Kuśka, do tego zastępujący Kuśke ich 3 rozgrywający Blake Wesley zdążył rozegrać, tylko jedno spotkanie i wypadł z kontuzja kolana (MLC sprain) na +/- dwa miesiące oraz pod nieobecność Vassell’a dostający minuty Langford skęrcił sobie paluszek przy stopie, a następnie Health and safety protocols.
      4. Gracze no name są wpuszczani, tylko jak jest potężny Blowout i to w 4Q.
      5. Weź pod uwagę, ze w Spurs zawsze dmuchali na lekkie urazy, a nawet przy obtarciach “sutków” gracze dostawali DNP, mam nadzieje, ze to koniec teorii spiskowej o “bezczelne” tankowanie?
      6. “Mamy” nowego Boris’a Diaw’a https://www.foxsports.com/nba/blake-wesley-player-injuries 😂

      0