Wake-Up: Blazers bez Lillarda pokonali drużynę McColluma. LeBron “day-to-day”

4
fot. NBA League Pass

Damian Lillard dostał wolne w drugiej części back-to-backa, dlatego nie doczekaliśmy się jego pierwszego pojedynku z CJ’em McCollumem. Mimo to, osłabieni Portland Trail Blazers pokonali gospodarzy w Nowym Orleanie i mają teraz trzeci najlepszy bilans w całej lidze (9-3).

Za nami spokojna noc, tylko cztery mecze i dużo nieobecności, ale też kolejne dyskusje o Kyrie’m Irvingu i update w sprawie stanu zdrowia LeBrona Jamesa.

Dallas @ Washington 105:113 (S.Dinwiddie 33 – K.Kuzma 36/11)
Philadelphia @ Atlanta 95:104 (J.Embiid 26/13 – T.Young 26)
Charlotte @ Miami 112:117 OT (K.Oubre 29 – J.Butler 35/10/8)
Portland @ New Orleans 106:95 (J.Grant 27 – Z.Williamson 29)

1) Lillard nie był zadowolony, że ma spędzić mecz na ławce, ale sztab medyczny uznał, że lepiej go oszczędzać. Ponownie nie grał też Jusuf Nurkić (pachwina), natomiast po odpoczynku w Charlotte, wrócił Jerami Grant i poprowadził Blazers do tego zwycięstwa. Zdobył 27 punktów (4/8 za trzy), miał 8 zbiórek i 4 przechwyty. Anfernee Simons rzucił 23. Josh Hart w swoim powrocie do Nowego Orleanu zanotował 17 i 7 zbiórek.

Zion Williamson próbował pociągnąć gospodarzy w czwartej kwarcie, atakował pomalowane i zdobył wtedy 17 ze swoich 29 punktów, ale Pelicans nie mogli dognić rywali, ponieważ nie byli w stanie ich zatrzymać.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Pierwszy pojedynek Lillarda z McCollumem. McGee stracił obiecaną rolę startera
Następny artykułFlesz: Stare twarze w nowych miejscach

4 KOMENTARZE

    • Nie możesz porównywać tych dwóch spraw. Niby zrobili podobną rzecz, niby Leonard przeprosił. Ale Leonard ośmielił się zrobić co zrobił jednocześnie postanawiając być przy tym białym, co już jest kurwa obrzydliwe, a do tego zrobił co zrobił będąc gorszym graczem i mniejszą gwiazdą, co w ogóle jest oburzające. Zatem waga tych dwóch czynów jest nieporównywalna. Kyrie błądzi, Meyers jakby zabił i zgwałcił małe dziecko

      0