Flesz: Czego nauczyliśmy się po 3 tygodniach sezonu

3
fot. youtube

Straciliśmy Steve’a Nasha. Łatwo to było przewidzieć, łatwo, jak policzyć mecze, w których przez trzy ostatnie sezony do dyspozycji miał razem trzech najlepszych graczy. Doc Rivers umościł się na cieplutkim krzesełku, ale, wiesz, Phillies przegrali właśnie World Series z Astros, więc głowy całej Filadelfii są jeszcze gdzie indziej. Darvin Ham upodmiotowił Russa Westbrooka tak, że ten zebrał back-2-back “MVP” szanty z trybun – co za hollywoodzkim show była wczoraj pierwsza kwarta – ale może zbyt bardzo? Zabawnie, jak to się toczy w LA. Ale jest dwóch innych trenerów, którzy myślę, że mogą martwić się o swoją pracę. Obaj są w trzecim roku, więc oczekuje się od nich już jakiś dowodów, że robią to dobrze.

Czy Thibs właśnie się martwi? #17 w ataku i #17 w obronie – jak definicja. Czy jest team, który krzyczy “przeciętność!” głośniej niż 4-5 Bockers? Knicks pozwolili w sobotę niskim Celtics – bez Horforda – trafić 27 trójek. Dwa sezony po tym jak obrona trójek – lub zwyczajne szczęście – zrobiła Knicks playoffy. RJ Barrett raz jeszcze, po słabym starcie, zaczyna grać lepiej, miał przez weekend nawet kilka asyst po penetracjach, ale Knicks przegrali cztery z pięciu ostatnich meczów, Brunson i Randle spudłowali w nich 31 z 38 trójek, a Tom Thibodeau zmienił startującą piątkę. Po stracie w środę 23-punktów przewagi i porażce u siebie z Dejounte Murray’em i Atlantą (dziś mogą skończyć serię Milwaukee; czy Trae Young może do końca kariery grać w okularkach?), w piątek Thibs wyjął z piątki Evana Fourniera – który zagrał razem tylko 25 minut w dwóch meczach przez weekend i rzucił pięć punktów (Fournier ma jeszcze 2 gwarantowane lata kontraktu, auć) – a wstawił do niej dopiero co wracającego po kontuzji Quentina Grimesa. Ale w sobotę Grimes odpoczywał i w piątce był już Cam Reddish, plus Isaiah Hartenstein, który zastępował kontuzjowanego w piątek Mitchella Robinsona. Przez to ostatnie wreszcie Thibs na końcu w piątek grał obok siebie Randle’em i Obim Toppinem, i Knicks pokonali niskich 76ers bez Embiida. Ale poza tymi ważnymi szczegółami co tak naprawdę wiemy dziś o Knicks? Ano to, że choć posiadania są średnio nieco krótsze – niż 18 sekund z zeszłego sezonu – choć Randle obciął midrange i Knicks są dopiero #25 w procencie punktów stamtąd, to cały czas grają spiętą koszykówkę. Może to gracze, może to coaching, ale czuć, że nikt nie próbuje zrobić więcej, wykroczyć poza schemat i rozwinąć skrzydeł (stąd te krzyki kibiców Knicks o więcej Toppina). Immanuel Quickley nie staje się drugim Tyrese’em Maxey i nie widzisz po meczach Knicks, cytatów, typu, “I just felt like the basket was opening up, like an ocean out there,” (nomen omen inny maxey, tylko ten z Denver). Knicks są #2 w zbiórkach (tylko za Milwaukee), są #1 w punktach w paint (przed Pelicans), są generalnie teamem silnych, raczej męskich mężczyzn, ale czegoś ewidentnie brakuje. Cóż, możesz powiedzieć, że to Donovan Mitchell. Wydaje się jednak, że coś lub ktoś Knicks powstrzymuje. Może te wczesne tweaki w rotacji biorą się stąd, że Thibs wie od góry – wsadzenie Grimesa tak szybko po kontuzji do piątki może być niczym innym, tylko uspokojeniem menedżmentu – że coś u góry się dzieje. Może widzi już w przyszłości swój koniec. Grają dziś w Minnesocie.

Sandro Mamukelaszwili z Bucks i Jeremiah Robinson-Earl z OKC są znajomymi. Stali w sobotę po meczu na środku parkietu i rozmawiali ze sobą.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Maciej pracuję cały czas, cały czas czegoś się uczy, bez przerwy. On się uczy w mieszkaniu, w pociagu, w sklepie spożywczym, cały czas czegoś się uczy. Jak się nie uczy tego, co ma napisać, to się uczy tego, co będzie chciał kiedyś napisać i wydaje mu się, że warto, w związku z tym, czyta, ogląda jakiś meczyk. Jeżeli nie, to siedzi i uczy się języka, pisze fleszyk. Cały czas się czegoś uczy, bo uważa, że to jest jedyna droga do tego, żeby cały czas trzymać się na wysokim “C”.

    0