Dziś w Palmie rozmawiamy o niespodziewanej koneksji w Lakers i o wszystkich 11 meczach środy, o Zionie, o powrocie Dariuszka i 6-1 starcie Cleveland, o tym skąd to całe 6-3 w Utah i o metodach dominacji Giannisa i Luki.
Sprawdzamy, jak jest po francusku nigdy nie grałem z tak dynamicznymi wysokimi, czego nie chce powiedzieć zNYK o polskim Twitterze i Kyrie’em, czy ja siedzę od wczoraj w koszulce Milanu i co wydarzyło się w 1140 i 1141 roku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Te setki komentarzy z bardziej lub mniej wyrafinowanymi aluzjami chyba finalnie przyniosły skutek i nasi specjaliści od wszystkiego wreszcie zakumali, że
#NiktNieSłuchaPalmyWPiątek
Cóż, jak to mówią u mnie na osiedlu “gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo”…
Najlepsza palma to poniedziałkowa palma. Po weekendzie jest zawsze o czym mówić, a jak oni nagrywają to Chamerykańce są jeszcze nieobudzone i nie ma czego słuchać. Wtedy palma jest jak miód na otwartą ranę.
Nic tylko smarować Palmą pachwiny.
Słucham tej palmy dziś, w piątek.
Uwielbiam Palmę w piątek. Odpalasz wieczorem i rano w sobotę, jak wstajesz, jeszcze Ci siedzi w głowie. Bierzesz mopa i masz jeszcze w głowie Palmę. Jest jak szczepionka, która nie uchroni Cie całkowicie przed beznadziejnością jesiennej Polski, ale dzięki której nie popadniesz w depresję. No, ale znajdą się osoby to kwestionującę i wierzące w wolność wyboru…