Wake-Up: Jakie tankowanie? Spurs wygrali w Philly, powrót LaVine’a

17
fot. NLP

Po czterech pierwszych dniach sezonu regularnego, 12-meczowej środzie i 11-meczowym piątku, pierwsza sobota, jak co roku, przyniosła stado meczów, w których jedna lub dwie drużyny grały nie tylko back-2-back, ale back-2-back i trzeci mecz w ciągu czterech dni. San Antonio, Detroit, Indiana, Boston, Orlando, Toronto, Miami, Chicago, Houston, Memphis i Denver znalazły się w tym niewygodnym położeniu, czyli 11 z 18 w sobotę grających składów.

San Antonio, Chicago, Houston, Memphis, Denver grały z lepiej wypoczętymi rywalami – San Antonio, Houston i Memphis w dodatku grali na wyjeździe.

Spurs z Indiany przelecieli do Philly, Rockets z Houston do Milwaukee, a Grizzlies z Houston do Dallas.

Grizzlies i Rockets oberwali srogimi blowoutami, a Spurs? Zupełnie co innego.

Historia tego młodego sezonu sprowadza się właśnie do tego meczu: Philadelphia 76ers są 0-3, znów zostali wybuczani i Doc Rivers może być na gorącym krześle, za to nasza liga tankowania wcale nie tankuje. Utah jest 2-0, Spurs 2-1, Indiana grała trzy crunchtime’y w trzech meczach i w sobotę pokonała u siebie Detroit, a OKC Thunder, choć są 0-2, to przegrali tylko -5 w Minnesocie i -5 w Denver.

W sobotę mieliśmy długie prezentacje graczy w Milwaukee, Dallas i Denver, bo te składy dopiero debiutowały w tym sezonie przed swoją publicznością.

Do gier!

(2-1) San Antonio @ (0-3) Philadelphia 114:105 Vassell 22 – Embiid 40
(1-2) Detroit @ (1-2) Indiana 115:124 Bey 20 – Haliburton 24/10a
(3-0) Boston @ (0-3) Orlando 126:120 Tatum 40 – Ross 29
(1-2) Toronto @ (1-2) Miami 109:112 Siakam 23/9a – Butler 24
(1-1) Cleveland @ (1-2) Chicago 128:96 Mitchell 32/8a – LaVine 23
(0-3) Houston @ (2-0) Milwaukee 105:125 Porter 18 – Antetokounmpo 44
(0-2) OKC Thunder @ (2-1) Denver 117:122 Gilgeous-Alexander 28 – Jokić 19/16/13
(2-0) LA Clippers @ (0-2) Sacramento 111:109 George 40 – Fox 36

1) Boston Celtics są pierwszym teamem, który dobił do 3-0, a my zdecydowanie za mało mówimy o tym, że 80% składu gra w rajtuzach. Nadrobimy to w tym tygodniu w Palmie. Jayson Tatum rzucił w Orlando 40 punktów i na 1.29 min. przed końcem trafił książęcą stepback-trójkę ponad Terrence’em Rossem i Celtics – bez odpoczywającego Ala Horforda – pokonali Magic 126:120.

Paolo Banchero zaczął ten mecz daleko od kosza i nie mógł się wstrzelić w drodze do 23 punktów z 19 rzutów, w tym 2/7 za 3. Magic są 0-3, ale nie są daleko. W trzecim kolejnym meczu grali też innym wyjściowym backcourtem, bo nie zagrał Jalen Suggs, który w piątek w Atlancie skręcił kostkę. Na 42 sek. przed końcem Cole Anthony skiepścił otwarty dunk, który mógł jeszcze wrócić ten mecz do jednego posiadania różnicy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Dwa tygodnie Gortata w DC
Następny artykułJoel Embiid tłumaczy swój przeciętny start rozgrywek

17 KOMENTARZE

  1. Od rana myślę o Townsie. Czy on od zawsze był takim waflem. To jak biega, wpada w panikę jak musi podbiedz, by kogoś pokryć w okolicach link za 3, miekki nadgarstek. Parę lat temu większość chciała budować zespoły od niego. To połączenie z Gobertem jest niesamowite. Miękki wafel plus kłoda. Ten wafel czasami chce być twardy, ale wygląda jak jeszcze miększy wafel, ta kłoda chce być cool, ale wychodzi z tego polski Wiedzmin.

    0
    • Oglądałem wczoraj Jazz z Wolves i miałem te same przemyślenia. Czy Towns zawsze był tak niesamowicie pokraczny? Wygląda jakby w koszykówce nie potrafił zrobić nic prócz oddania rzutu. Każda akcja wymagająca wejścia w kozioł, czy ruchu tyłem do kosza kończy się wpadnięciem w przeciwnika i wypuszczeniem pokracznego kasztana ze swoich dłoni na off-balance. Czasem uda się wymusić faul, czasem ten kartofel się wkręci jakimś cudem, ale nie ma w tym za grosz powtarzalności czy gracji.

      0
      • Z tego nic nie będzie. Porównanie do dwóch wież jest krzywdzące i trochę bezczelne. Na papierze, to ładnie wygląda, ale jak ktoś popatrzy na tego gofra (wafla miało być, kuźwa niech będzie kim chce, miękki jest, nadaje się na Mikołaja w MOPSIe lub na maskotkę Polskiego Cukru) i na tą kłodę z białym czymś na głowie, to …
        Eh:(

        0