Na półmetku offseason myśl o tym jak wstrząsające było oglądać słabą drużynę wokół LeBrona i Anthony’ego Davisa nie potrzebuje re-introdukcji. Ale im więcej czasu mija od zakończenia sezonu 33-49 Lakers, tym perspektywa daje temu wyraz tak bezlitosny, że akurat w tym offseason Michael nie potrzebowałby re-introdukcji w “The Last Dance”.
Przez lata mówiliśmy o tym, jak to LeBron byłby w stanie wziąć dwóch mo williamsów, dwóch chłopców od podawania piłek (i koniecznie Tristana Thompsona) i poprowadzić ich na długi playoffowy run. Ale sezon regularny, ze swoimi przelotami po północy, z meczami dzień po dniu, to inna historia. Trzy lata temu mówiło się, że król ustąpi z czasem miejsca nowemu “królowi”.
Część z tego, to była typowa Lakersowa fanfaronada – dopasowywanie nowych bohaterów do już wcześniej odegranych ról.
Na dziś dzień Anthony Davis, w tylko 2 z 10 swoich sezonów awansowywał dalej za pierwszą rundę playoffów, ale w ostatnim już częściej mówiło się o tym, czy jest w stanie awansować dalej niż za pierwszą kwartę meczu.
Dziś obwiniony za poprzedni sezon Lakers został zwolniony już Frank Vogel, obwiniany i handlowany dalej jest Russell Westbrook, tymczasem to nieumiejętność Anthony’ego Davisa bycia w fizycznej formie jako center – dlatego dodał tych kilka kilo przed poprzednim sezonem – i to że nie mógł regularnie utrzymywać się na boisku, destabilizowały wszystkie plany, włącznie z ewentualnością uczynienia z Westbrooka strzelca, już od samego początku sezonu.
Zaczęło się wcześnie dodaną wagą. Davis historycznie, od lat już, wzbraniał się przed grą na pozycji centra. Nie chciał się bić z biyombami tej ligi, wolał grać z niższymi przeważnie od niego czwórkami. W Finałach 2020 szczególnie było widoczne, jak rozbrajająco wszechstronna potrafi być jego gra przodem do kosza – gdy działa pull-up jumper. Patrząc na wcześniejsze jego potyczki ze zdrowiem, to wzbranianie się 28-letniego Davisa ma dla niego samego strategicznie oczywiście mnóstwo sensu i indywidualnie patrząc było po prostu mądrą decyzją biznesową.
Potem jesienią już w październiku natychmiast przyszły skręcenia kostki, następnie skręcenie kciuka, a już pod koniec listopada pierwsze bóle lewego kolana, które zamieniły się w grudniu w pierwsze przesiedziane mecze. 17 grudnia w Minnesocie Davis wreszcie podkręcił kolano poważnie, co okazało się skręceniem więzadła MCL. Wrócił do gry dopiero 25 stycznia. I już w drugim meczu po powrocie dostał mecz wolnego z bólem nadgarstka. Wrócił Davis po tym na osiem spotkań, żeby w ostatnim meczu przed Weekendem Gwiazdem przeciwko Jazz doznać skręcenia prawej stopy i nie grać później od połowy lutego aż do początku kwietnia – by wtedy po kolejnych trzech meczach zakończyć sezon. Co za ciężki sezon.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nic z tego nie będzie.
Obawiam sie, ze masz racje.
Pyrzpomne, ze rok wczesniej stracil pol sezonu przez bole achillesa. Takie same bole zabily 80% Mikea Conleya. Na miejscu fakers szukalbym wymiany, poki sezon nie ruszyl i jest napinanie bickow i strojenie groznych min.
Od bohatera do mema. Hipochondryk i poszukiwacz boleści w fantomowych kończynach.
Dealowanie AD to najlepsze co Lakers mogą zrobić. Facet najpewniej kolejny sezon częściej będzie w gabinecie niż na boisku. Mimo to na pewno nie zabraknie chętnych do oddania połowy składu za Davisa. Taki deal Durant za AD pasuje jak złoto.
Pewnie skończy się tak samo jak to ja często słyszę od swojej żony:
“Nawet doceniam twoje starania ale i tak z tego nic nie będzie”
Ale czy przed którymś sezonem było inaczej? Nawet w sezonie mistrzowskim było wiadomo, że LeBron sam już tego nie uciągnie (vide wcześniejszy sezon). Od początku było wiadomo, że aby był sukces to Davis i LeBron muszą być zdrowi. Był to ryzykowny bet, ale się opłacił mistrzostwem. Długofalowo nie da się ciągle wchodzić All in i wygrywać rozgrywkę.