Wakacyjny urlop to dobry czas, żeby wykorzystać wolne chwile i ze spokojem poczytać książkę. A jest teraz w czym wybierać, jeśli szukacie czegoś w tematyce sportowo-koszykarskiej. W ostatnim czasie polecaliśmy już „Oglądaj koszykówkę jak geniusz” i „Cena naszych marzeń”. Teraz mamy kolejną propozycję.
Nowe wydanie „Dream Teamu”. Książka ma już swoje lata, ale jestem akurat całkiem świeżo po jej lekturze. Jakiś czas temu robiąc porządki odkryłem, że jeszcze jej nie skończyłem. Zakładka była gdzieś w połowie, dlatego postanowieniem nadrobić zaległości i przeczytałem całą, od początku. Mogę więc śmiało powiedzieć, że mimo upływu lat, to nadal bardzo dobra książka, którą warto przeczytać. Nawet zyskała teraz, gdy coraz słabiej pamiętamy czasy początku lat 90-tych. To był zupełnie inny świat, inna koszykówka i inna NBA, a Jack McCallum to wszystko bardzo ładnie nam przedstawia. Igrzyska w Barcelonie są tylko częścią tej książki. Opisuje i tłumaczy kontekst całego wydarzenia jakim był Dream Team, jego znaczenie i przypomina też różne ciekawe historie poszczególnych zawodników.
8 sierpnia tego roku, w 30. rocznicę zdobycia złotego medalu olimpijskiego przez koszykarską reprezentację Stanów Zjednoczonych w Barcelonie, odbędzie się premiera drugiego wydania książki pt. Dream Team Jacka McCalluma. Doświadczony pisarz wyjaśnił w niej fenomen ekipy Chucka Daly’ego, która zaprezentowała basket z innej planety i przede wszystkim zmieniła oblicze koszykówki raz na zawsze. Amerykańska plejada gwiazd uczyniła z NBA wielką markę, emblemat globalnej dyscypliny sportowej i to w erze niecybernetycznej, co było niebywałym osiągnięciem. Żadne narzędzia marketingowe nie wypromowały NBA lepiej niż Dream Team, składający się z najbardziej znanych, spektakularnych i uwielbianych mistrzów kosza.
Książka z serii #SQNOriginals jest dostępna TUTAJ
Bacznym obserwatorem tamtych wydarzeń w stolicy Katalonii był polski mistrz mikrofonu – Włodzimierz Szaranowicz, który podziwiał efektowne zagrania Jordana i spółki, a później postanowił o nich napisać przedmowę do niniejszej publikacji.
Na początki książki są wymienieni wszyscy gracze Dream Teamu wraz z krótka charakterystyką i min podanym wzrostem.
Przy Charlesie Barkleyu podany jest wzrost 193 cm.
1
9
3
!
Tylko 8 cm więcej niż u Johna Stocktona
:))
Ponoć pomiary były robione w Europie.
Oficjalnie ma podawane 6-6 czyli 198 cm. Jaka jest prawda?
Zdecydowanie 1,93m.
Zresztą w jego przypadku centymetry nie miały znaczenia.
Najbardziej eksplozywny gracz ever.
Siła i dynamika z jaką atakował obręcz to było coś wspaniałego.
Zgadzam się z tym – co Maciek powiedział w jednej z Palm-że nikt poza nim, nie wyglądał przy Jordanie jak równie znakomity gracz w Finals.
Zabrakło trochę tej niepoliczalnej determinacji, którą Barkley co prawda miał i udowadniał to w Playoffach Zachodu.
Mike był jednak na innym poziomie niż cała liga w tym aspekcie.
Szkoda.
nba też nie wie :)
“As a player, Charles Barkley was perhaps the greatest anomaly in basketball history. Listed at 6-6 but actually closer to 6-foot-4, he played power forward as well as anyone in the history of the NBA, often dominating players half a foot taller.”
https://www.nba.com/news/history-nba-legend-charles-barkley