Flesz: Free Agency w 2023 i dzisiejsze przedłużenia (1)

2
fot. Youtube

Zanim przejdziemy do podsumowań czerwca, lipca, w tym ligi letniej – a nuż wydarzy się coś na froncie Kevina Duranta i Donovana Mitchella i Knicks – wybiegnijmy na chwilę do przodu. Ale wybiegnijmy nie tylko po to, żeby zobaczyć, kto za rok może zostać wolnym agentem, ale żeby sprawdzić też, kto już teraz czy wkrótce może podpisać przedłużenie obecnej umowy – jakie to umowy – i zniknąć z rynku za rok. Jest kilka bardzo ciekawych sytuacji, na które już wpływ miało to, co wydarzyło się właśnie w czerwcu, w lipcu i w lidze letniej. Może jeszcze akurat nie chodzi o nazwiska wymieniane dziś, bo dziś mowa o nazwiskach o statusie już ugruntowanym, o starych wiarusach, którzy albo już spadli z górki, albo jeszcze na niej są, ale widzą już schody w dół.

Kolejność idzie wg zarobków w najbliższym sezonie.

1) LeBron James (Lakers)

Ta historia. Czy to historia?

Czy jesteśmy pewni, że nie wróci pasywno-agresywny LeBron narzekający na hurradecyzje Lonnie’ego Walkera IV w końcówce grudniowego meczu we wtorek w Orlando, gdy Paolo Banchero rzuca 32 punkty i gamewinnera?

LeBron od 4 sierpnia może przedłużyć kontrakt o dwa lata za 97 mln dolarów. Na szczęście chociaż w tej części CBA możliwe zarobki, które zaoferować mogą Lakers, nie różnią się od tych, które James otrzymać może za rok na rynku wolnych agentów.

Draft 2024 to za to najwcześniej, gdy Bronny James trafić może do ligi. To jest w pewnym sensie oczywiście istotne i jeszcze o tym porozmawiamy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

  1. W Poznaniu 28 stopni, a jest dopiero po 10 więc nie zamierzam się za bardzo rozgrzewać w komentarzach…
    ALE
    Król w minionym sezonie produkował over 30 pkt przy bdb skuteczności. To fakt. Wyglądało to jednak trochę na puste kalorie. I było to smutne jak pizda, jak cały sezon Lakers w którym prawie do samego końca wierzyłem, że jakoś się obróci…
    ALE
    Nie widzę już Króla w innym teamie, moim zdaniem do końca kariery będzie przywdziewał królewskie barwy: złoto i purpurę, a Klutch Sports Group w przyszłym tygodniu dumnie ogłosi przedłużenie do 2024-25 z opcją zawodnika w ostatnim roku, klauzulą „no trade” i trade kickerem 20%, bo Król nie może mieć gorszej umowy niż pieprzony Bradley Beal.
    A z Juniorem raczej tak się załatwi żeby trafił do LA, już Silvera w tym głowa #CiepłeKulki

    0