Dniówka: Knicks pójdą na całość w wymianie po Donovana Mitchella?

4
fot. YouTube/ JER – Sports Journalist

New York Knicks nie grali w playoffach, ale na ich początku wywołali nieco zamieszania w kuluarach ligi, kiedy silna reprezentacja nowojorskiego klubu udała się na mecz do Dallas. Na trybunach usiedli wiceprezydent William Wesley, asystent GMa Allen Houston i Julius Randle. Tylko oglądali playoffowy pojedynek, ale wywołali przy tym oburzenie obu drużyn w nim uczestniczących. Gospodarze traktowali to jako formę nielegalnego rekrutowania Jalena Brunsona, który przecież w tamtym momencie jeszcze nie był wolnym agentem, podczas gdy w Salt Lake City powróciły spekulacje o możliwej chęci przeprowadzki Donovana Mitchella w swoje rodzinne strony.

Wiadomo od dawna, że obaj zawodnicy znajdują się na celowniku Knicks, choć jeszcze niedawno wyglądało to raczej jak tylko kolejne mało realne marzenia w Nowym Jorku, bo przecież ilu to graczy było z nimi łączonych przez ostatnie lata, a potem okazywało się, że wcale do nich nie przychodzili. Tym razem jest jednak inaczej. Te koneksje są silniejsze i już zadziałały. Brunson właśnie oficjalnie podpisał z nimi kontrakt.

Jeszcze kilka tygodni temu Knicks nie mieli środków, żeby zaproponować mu ten kontrakt. Mavericks tymczasem przekonywali, że zrobią wszystko, żeby go zatrzymać. W Dallas mógł być ważną częścią kontendera, ale ostatecznie nawet nie spotkał się z Markiem Cubanem po otwarciu wolnej agentury. Nie dał szansy swojej drużynie, żeby przedstawili swoją ofertę i spróbowali przekonać go do pozostania. Choć i tak raczej nie byli skłonni dać tyle, ile zaproponowali Knicks, którzy zwolnili miejsce w salary cap i położyli na stole umowę za ponad $100 milionów.

Cuban uważa jednak, że to nie pieniądze tutaj były decydujące. Brunson wybrał współpracę z ludźmi, których dobrze zna i do których ma zaufanie. Prezydent Knicks Leon Rose nie tylko był agentem jego ojca, jest przyjacielem rodziny i reprezentował także Jalena, gdy zaczynał on swoją przygodę w NBA. Teraz jego agentem jest młody Rose, podczas gdy Brunson senior dołączył do sztabu Toma Thibodeau, którego również Jalen dobrze zna, bo często odwiedział tatę podczas treningów w Chicago.

Tu nawet NBA trudno będzie doszukać się złamania zasad tamperingu. Bo przecież nikt nie przyczepi się do rozmów asystenta Ricka Brunsona ze swoim synem, ani do częstych kontaktów agenta Sama Rose’a ze swoim ojcem. Ostatecznie te bliskie relacje okazały się kluczowe. Nie tylko pomogły przekonać Jalena, ale też pozwoliły Knicks zacząć szybko działać i już w czasie draftu rozpoczęli czyszczenie salary cap. Oczywiście nikt im tego nie udowodni, ale musieli już wtedy wiedzieć, że do nich przyjdzie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem Mitchell to idealny fit do nowego jorku. Z miejsca tworzą bardzo mocny backourt z Brunsonem + jeśli zatrzymają Barretta to mają bardzo fajnie obsadzone pozycje 1-3. Na playoffs powinno wystarczyć. A to jest cel Knicks. Oddadzą wszystkie swoje picki do końca tej dekady i Ainge osobiście go odwiezie do NYC.

    0
  2. Ainge’a mozna nie lubic, ale nie mozna mu odmowic tego, ze nie boi sie zagrac odwaznie. Mnostwo zespolow w ostatnich latach czekalo z przebudowa az ich najlepsze assety sie “zestarzaly”. Ainge ocenil, trafnie, ze z Mitchellem jako liderem nie zajedzie daleko. Gdyby bylo inaczej oddalby Goberta za gracza/y a nie za picki.

    W efekcie Ainge, jak doswiadczony inwestor , sprzedaje na gorce. Sprzedaje wtedy gdy wiekszosc ligi kupuje – w tym momencie chyba tylko Utah i SAS beda twardo tankowac od poczatku (Presti posadzi Cheta dopiero w marcu). Nawet Indiana, Houston czy Detroit cos tam chca wygrywac bo maja juz troche talentu.

    I ma koniec – jesli Ainge dostanie picki od Nowego Jorku to bedzie geniuszem. Jesli oddajesz gracza do Bucks gdy Giannis ma 25 lat, to raczej nie spodziewaj sie ze pick za 4 lata bedzie w loterii. Ale jesli dostajesz niezastrzezone picki od Minnesoty albo od NYK to rezerwuj juz miejsce na impreze za 4 lata.

    0