Po wielkim występie w Bostonie, kiedy wziął zespół na swoje barki, teraz Stephen Curry po raz pierwszy w playoffowej karierze nic nie mógł trafić zza łuku. Ale Golden State Warriors to nie tylko Stephen Curry.
Podczas gdy ich lider zaskakująco pudłował, rozgrywając swój najgorszy mecz serii, Andrew Wiggins zajął się zdobywaniem punktów, Klay Thompson rzucał ważne trójki, a cała drużyna świetnie broniła i gospodarze wygrali kluczowy Game 5.
Warriors po raz pierwszy w tych Finałach objęli prowadzenie i już tylko jeden krok dzieli ich od mistrzostwa.
Boston Celtics po raz pierwszy w playoffach nie odpowiedzieli po porażce, przegrywając drugi raz z rzędu.
Boston @ Golden State 94:104 (2-3)
1) Stephen Curry dziewięć razy rzucał zza łuki i dziewięć razy spudłował. To jego pierwszy w karierze mecz w playoffach bez celnej trójki, czym przerwał rekordową serię 132 występów z przynajmniej jednym trafieniem. Łącznie z sezonem regularnym ta seria trwała aż 233 mecze.
“Uh, keep shooting, very simple. I’m not afraid to go 0-fer or whatever because I’m going to keep shooting.”
2) Bohaterem Game 5 okazał się Andrew Wiggins. Ten wyjątkowo agresywny Andrew, który gra swoją życiową rolę w playoffach, w tym niezwykle ważnym momencie walki o tytuł rozegrał swój mecz życia.
Od samego startu z dużą intensywnością atakował pomalowane i już do przerwy uzbierał 16 punktów. Znowu też świetnie walczył na tablicach i na finiszu trzeciej kwarty, po zbiórce odegrał do Jordana Poole’a, który rzucił trójkę równo z syreną, odzyskując prowadzenie dla Warriors. Czwartą kwartę rozpoczął od akcji coast-to-coast, która rozpoczęła run 10-0 gospodarzy. Celtics już się nie podnieśli, bo Wiggins wykonał także dobrą pracę spowalniając Jaysona Tatuma.
Swój wielki występ przypieczętował efektownym dunkiem:
Tak samo jak Curry, Andrew również nic nie trafił zza łuku (0/6), ale grając do kosza zdobył 26 punktów (12/17 za dwa). Do tego dołożył 13 zbiórek, zaliczając drugie z rzędu double-double (po raz pierwszy w playoffach i może nawet w karierze?).
Po raz pierwszy w tym sezonie Wiggins był równocześnie najlepszym strzelcem i zbierającym Warriors.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To już jest chyba odpowiedni moment, aby przyznać, że Andrew Wiggins jest drugim najlepszym graczem GSW w Play offs 2022? Prawda?
Czepiałem się ławki Celtics przez cały sezon regularny i całe PO.
Dziś 4pkt.
4 kurwa – dobrze widzicie.
CZTERY.
Warriors już tego nie wypuszczą, ale chciałbym Game 7, więc w g6 będę trzymał kciuki za Boston.
Czy ja dobrze widzę? 4 kurwa?
#4kurwa
Tym razem to Wiggins sprzątnie kurze MVP
Nikt z Warriors już nic mu nie sprzątnie, chyba że złoci przegrają jednak serię.
W 4 meczach był top, w Game 4 uratował serię, drugi taki mecz jak dziś mu się już nie zdarzy.
Tym razem kura zgarnie tytuł i zgarnie go w pełni zasłużenie.
Zostałem namówiony przez towarzysza oglądania meczu do obejrzenia na Canal+. Niesamowity jest Michałowicz, doprawdy. Wybuchy euforii nad GSW na zmianę z narzekaniem jakie to ma fatalne miejsce i nic z niego widzi podsumowane tym, ze z tego miejsca mógłby pomylic Stepha z Kamilem Chanasem.
Masochizm 20/10, w 2022 roku to sobie robić? Ja go 10 lat nie słyszałem a wciąż Man dreszcze ;)
Z taką grą w ofensywie na prawdę nie da się wygrać. W 4 kwarcie chyba 5 razy pod rząd Brown robił dokładnie ten sam drive z lewej strony, by spotkać się dokładnie z tym samym murem, i by spudłować 5 layupów. Kiedy Bostonowi nie idzie, to zamiast grać swoją grę, to włącza się im tryb hero ballu.
I te straty, które kompletnie wybijają z rytmu ofensywnego i robią GSW całą grę po drugiej stronie.
Moim zdaniem Boston lepiej wygląda w teście oka. Mają narzędzia, żeby zamykać Warriors ofensywnie, ale potem jedna/dwie głupie straty i szybkie punkty w transition GSW się nakręca i nagle robi się +11.
Nie wiem czemu, ale zawsze jak sędziuje Tony Brothers, to jest kupa gwizdków z dupy, i to dla obu stron(Dzisiaj więcej gwizdków z dupy dla GSW, zwłaszcza wtedy kiedy przejmowali momentum w 4q – flop Poola na Smarcie).
Still, bardzo dobrze ogląda się te finały.
Flop Poola na Smarcie był epicki – ale że to było na Smarcie to nie żal mi, wręcz przeciwnie :)
Chris Paul mógłby przyjść na korepetycje, level flopowania Smarta w tych finałach przechodzi ludzkie pojęcie…
#POPOLUPO
Boston przegrał przez straty i spudłowane osobiste. Ale nba musi coś zrobić z tymi flopami może za każdy flop techniczny+ narastające kary finansowe?? 2 faule z rzędu na Smarcie w kilka sekund zabrały nam crunchtime, a finały są za dobre, żeby psuć takie widowisko.
Generalnie porównywanie Wigginsa do KD z dupy
ALE
spokojnie można go zestawić z Harrisonem Barnesem kiedy ten grał w GSW.
Wiggins robi to czego podczas finałów 2016 Barnes nie robił w ogóle i to co podczas finałów 2015 Barnes nawet robił ale Wiggins robi to lepiej…
Ale Barnes nie dostał MVP finałów, a Wiggins o zgrozo! Ma na to szanse.
Kanada zasługuje żeby mieć swojego MVP w NBA!
Wiggs żeby dostać MVP finałów musiałby zagrać monster game (albo dwa w przypadku Game 7). Małe szanse.
Uwierz w Wigginsa, to all star :)
Jako sympatyk GSW z dużym rozczarowaniem obserwowałem ich historyczną wręcz niemoc za 3 i to na własnym parkiecie, ale tym bardziej źle to wróży dla BOS, którzy tak potężnego prezentu od losu nie wykorzystali, bo drugiego takiego nie będzie.
Mimo wszystko plus dla Curry’ego, który nie dał po sobie poznać frustracji z tego występu, tylko cieszył się z resztą teamu z dowiezionego zwycięstwa.
#AndrewRatuj
Nie da się wygrać grając 5 na 8. Sędziowanie w tej serii jest skandaliczne. Po płaczach Kerra, Currego i Greena w poprzednich meczach sędziowie robią GSW totalny blow-job. W sumie z połykiem. Dziwię się, że Green nie “przypierdzieli” Grantowi Williamsowi czy Udoce w twarz, sędziowie i tak odgwizdaliby faul twarzy Williamsa na ręce Greena. ŻENADA.
Celci owszem pękają ofensywnie, ale jak grać skoro tak Ci gwiżdżą. Green prowokuje Tatuma, idzie przed nim na ławkę Celtics i kurwa nic, Smart/Tatum/Brown wylecieliby z miejsca. Za kilka lat pewnie znów ukażę sie ksiażka jak sędziowie sprzedali mecz tym razem finał NBA (autor Tony Brothers and Co.)
Spokojnie, teraz mecz w Bostonie, będzie wesoło w drugą stronę.
Greg “Przedłużacz” Foster to ma.
AD to w kosza gra chyba za karę…
Nie gra