Kontuzje znowu psują nam zabawę w playoffach. Ja Morant był jedną z największych gwiazd ostatnich tygodni, ale niestety kolejnych jego wspaniałych występów już nie obejrzymy. Badanie rezonansem wykazało, że doznał stłuczenia kości w prawym kolanie i nie będzie już w stanie wrócić do gry.
Dobiegł końca jego wyjątkowy sezon, w którym przebił się do grona najlepszych zawodników NBA, otrzymał nagrodę MIP, a teraz pokazał jeszcze więcej swojej magii w playoffach.
W pierwszej rundzie dopiero szukał rytmu wracając po wcześniejszej kontuzji tego samego, prawego kolana i miał kłopoty ze skutecznością, ale świetnie spisywał się w roli playmakera. Jest najlepszym podającym tych playoffów średnią 9.8 asyst. Rozegrał wielki mecz numer 5, w którym zrobił pamiętny Ja Breaker WSAD, przejął czwartą kwartę i rzucił game-winnera. Równie wielki moment miał w drugim meczu półfinałów Zachodu, kiedy rzucił 47 punktów przeciwko obronie Golden State Warriors i zabrał zwycięstwo w ostatnich minutach. Wygrywał ten prestiżowy pojedynek ze Stephenem Curry’m, zdobywając co najmniej 34 punkty w każdym z trzech pierwszych meczów.
Dzięki Morantowi mieliśmy w tej serii pięknie widowisko. Bez niego jest już niestety po wszystkim.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Seria z gwiazdką!
I potem wychodzi na konferencję taki Kerr i pierdoli o łamaniu kodu, aż mi się cofa jak sobie przypomnę tą gadkę…
A pajac Green szkoli sobie w drużynie kolejnych specjalistów od brudnej gry. Nie możemy wygrać z nimi na boisku to zamordujemy im najlepszego gracza.
Taktyka Złotych Chłopców. Ręce opadają.
A potem powtarza gimbaza bezmyślnie, jak to Warriors zmienili bieg wody w koszykarskim stawie.
Ręce opadają gdy ktoś to opisuje jako “zamordowanie”.
Śmiertelny dotyk kolana to wszak najpotężniejsze z zaklęć czarnej hehe magii nauczanej przez Draymonda
Dobrze sobie radzicie w tym dwuosobowym kółeczku wzajemnej adoracji :)
w końcu zapomni się przelogować między swoimi kontami i sam sobie będzie odpowiadał ;)
@KDTrey5 tribute
Dokładnie, różne konta, tyle urządzeń, telefon, laptop, komputer, tablet, można się pogubić, trzeba uważać.
hahah true. Ja to lubię sobie z różnych telefonów lajkować swoje posty… buduje morale ;)
Dziękujemy, ale mamy tutaj jeszcze z nami Olgę. Jest bardzo miło, nie powiem.
Lol. Olga was called out by BigMack himself.
Chris Paul do Warriors.
Nieeee
Z tą nieczystą grą, to ja rozumiem dlaczego to Lineup Śmierci.
Jeszcze tak sobie przeglądam różne fora. Wszędzie praktycznie zgoda co do tego, że to Memphis są tymi, którzy próbują grac w brudną grę i zrażają tym wszystkich do siebie. Morant pajacuje w mediach itd, ale “@KDTrey5″ Tribute” tworzy własną rzeczywistośc. Chyba w myśl zasady “kłamstwo powiedziane tysiąc razy staje się prawdą” musze sie przelogowac i polajkować
Niesiesz kaganek oświaty dla żyjących w ciemności. Nie potrzebne drugie konto i tak razi w oczy :)
Nie wiedziałem, że potrafisz mówić do siebie w 3 osobie. To niebezpieczne.
heh widzę robi się nam tutaj powoli narracja, że nie można już krytykować i hejtować ‘prawd oczywistych’, ale ja tylko przypomnę co niektórym, że na tym polega właśnie kibicowanie, jechanie po przeciwnikach, szukanie, czasem na silę, ich wad i wyrządzonych krzywd to podstawa i jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech się cieszy, że nie mieszka np we Włoszech czy Hiszpanii, bo tam to mogliby ukrzyżować piłkarza/zawodnika drużyny przeciwnej za jedno słowo czy zdanie, a my tu sobie po prostu wypisujemy, co nas boli, bo tacy GSW jebali przez kilka lat resztę ligi a my nic nie mogliśmy z tym zrobić, aż dziwne, że to trzeba tłumaczyć ;)
Dziwne jest to że, nie można im normalnie kibicować, doceniać i szanować bo jest się hejtowanym. Nie mówię tu absolutnie o sobie, ale ja właśnie widzę to inaczej niż Ty. Ale fakt, ciężko ludziom strawić wybitne jednostki, ludzi, drużyny itd nie tylko w sporcie, także w sumie się nie dziwię, że trzeba zabłysnąć i opowiadać dyrdymały w tym przypadku o Warriors juz kolejny, niezliczony raz.
@Karmel ależ właśnie można im normalnie kibicować, tak samo, jak można ich normalnie hejtować, życie potrafi się na tyle samo komplikować, że moim zdaniem nie ma sensu robić tego na siłę ;)
Oj, ale mi się podoba ten komentarz!
Daję po lajku z każdego konta.
Ja Morant swoim stylem gry jest wielokrotnie bardziej narażony na kontuzje niż przeciętny gracz NBA.
Niestety takie newsy zapewne będą nam nieraz towarzyszyć w trakcie jego kariery.
Dlatego śpieszmy się go oglądać w akcji kiedy tylko jest zdrowy, bo to wyjątkowy gracz.
Let’s go WARRIORS!!!
Jak w ogóle można kibicować WARRIORS, dla trójek Stepha? Sorry ale potrzeć się na to nie da. Już lepiej oglądać heroball Doncica, zawsze można postawić zakład, czy będzie faul w ataku, czy w obronie. Powinni na to przyjmować zakłady u Booka😂
Jak się Warriors rozkręcą do czerwca to mistrz murowany…
Z tym oglądaniem Ja, póki można, to się zgadzam. Trudno być atletycznym freakiem przez lata, zwłaszcza w tak intensywnej lidze. A zjazdy (kontuzja, szybkie wyeksploatowanie) takich freaków jak Derrick, czy nawet Blake, są smutne do oglądania.