Fantastyczny Ja Morant w sobotę zatrzymał serię zwycięstw Chicago Bulls, co pozwoliło Miami Heat wysunąć się na samotne prowadzenie w tabeli Wschodu, po tym jak pierwszą część sezonu obie drużyny zakończyły z dokładnie takim samym bilansem. Dzisiaj zmierzą się w bezpośrednim pojedynku na szczycie.
(39-22) Chicago @ 3w4 (40-21) Miami 1:30
Heat wygrali dwa poprzednie spotkania z Bulls, ale tylko w pierwszym z nich obie ekipy wystąpiły w pełnych składach. W grudniu brakowało przede wszystkim DeMara DeRozana i Jimmy’ego Butlera. Teraz zabraknie podstawowych rozgrywających, ponieważ Kyle Lowry znowu opuści mecz z powodów osobistych. Oby tym razem była to krótsza przerwa niż w styczniu, kiedy Heat musieli sobie radzić bez niego przez dwa tygodnie. Odkąd wrócił, wygrali osiem z dziewięciu meczów.
W sumie, ze swoją pierwszą piątką w komplecie Heat są 17-6, natomiast teraz przed nimi ważny sprawdzian ich siły i kilka kolejnych spotkań z najgroźniejszymi rywalami na Wschodzie. Dzisiaj zmierzą się z Bulls, w środę będą w Milwaukee, dzień później na Brooklynie, gdzie może już zagrać Kevin Durant, a w sobotę odwiedzi ich nowy gwiazdorski duet Sixers.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.