Dniówka: Rola KD w wymianie Hardena. W Lakers bez zmian. Konflikt liderów Jazz?

0
fot. YouTube.com/NBA

Kevin Durant nie chciał rozbicia Big Three. Początkowo był przeciwny wytransferowaniu Jamesa Hardena, z którym przecież dobrze znają się jeszcze z czasów Oklahomy. To KD kusił go wizją wspólnej gry, gdy Harden zastanawiał się nad swoją przyszłością w Houston i teraz miał nadzieję, że jeszcze sytuacja się poprawi. Choć od początku obozu treningowego nie był zadowolony z postawy swojego kolegi, który zameldował się w drużynie zupełnie bez formy. Według raportu Jake’a Fischera z Bleacher Report, w ostatnich miesiącach Durant i Harden toczyli wręcz ‘zimną wojnę’, która odbijała się na całym zespole, ale Kevin mimo wszystko długo wierzył, że ten sezon da się jeszcze uratować. Na koniec jednak zachowanie Hardena sprawiło, że zmienił zdanie i pogodził się z rzeczywistością. Przed trade deadline, w czwartek rano zadzwonił do Seana Marksa – „Kevin was like: ‘F–k it. James isn’t bringing s—t”. Brooklyn Nets dostali błogosławieństwo od swojego lidera, które przypieczętowało trade.

Przy okazji Fischer pisze o tym jak duży wpływ na sprawy kadrowe na Brooklynie ma Durant, który jest konsultowany przy każdej ważnej decyzji. Między innymi miał odegrać kluczową rolę w wyborze Cama Thomasa z 27 numerem ostatniego draftu i teraz też zadbał o to, żeby Nets nie myśleli o handlowaniu debiutantem przed trade deadline. To również lobbing KD przekonał drużynę, żeby pozwolili wrócić Kyrie’emu Irvingowi na wyjazdowe mecze. Jak widać, nie tylko LeBron James funkcjonuje niczym grający manager.

Nets pozbyli się niezadowolonego gwiazdora i od razu drużyna odżyła. Było to widać po pierwszym wygranym meczu od ponad trzech tygodni i też sami zawodnicy o tym mówili. Bruce Brown przekonywał, że po trade deadline wszystko się nagle zmieniło i teraz w szatni wszyscy siebie lubią. Sugerował, że pomógł w tym czas spędzony wspólnie w Miami (“team-bonding event”), ale wygląda jakby to przede wszystkim odejście Hardena oczyściło tę niezwykle gęstą atmosferę.

Tymczasem w Philly wystarczyło, że Harden pojawił się w hali i od razu drużyna przestała grać

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.