Wake-Up: Co takiego dzieje się ze Stephem? Alley-windmill Ja Moranta

7
fot. NBA League Pass

W tym momencie kibice w Chase Center emocjonalnie związani są już z trwającym od ponad miesiąca regresem Stepha Curry’ego.

Hala już nie emituje tego samego szumku, kiedy składa się do kolejnego, spudłowanego prawdopodobnie, rzutu za trzy. Atmosfera zmieniła się. Jest to dziwne, bo kryzys ten rozpoczął się jeszcze, gdy Draymond Green grał, gdy Klay Thompson nie grał – tłumaczony był wtedy pościgiem za rekordem Raya Allena – ale trwa, gdy Thompson już gra, a Green nie gra, w dodatku nie towarzyszy temu żadna kontuzja.

Jeszcze dwa dni temu Marcus Thompson z “The Athletic” napisał artykuł o “A-ha!” momencie Stepha podczas jednego z ostatnich treningów – miał w tym tygodniu mecz na 6/10 za trzy – gdy Curry przypomniał sobie o tym, że podczas wykonywania rzutu wypychać ma się nie z czubków palców, tylko bliżej śródstopia. W sobotę jednak znów długo grał na czubkach palców. Nie on sam zresztą, bo Splash Brothers trafili tylko 4 z 23 rzutów po trzech pierwszych kwartach, zanim crunchtime obrona Warriors ponownie przyszła do gry i wyciszyła Kyrie’ego Irvinga, który grał bez Kevina Duranta i bez Jamesa Hardena.

Harden kontuzjował dłoń i zabrakło go w wyczekiwanym starciu Warriors z Nets, Toronto Raptors przetrwali trzydogrywkowy thriller i pokonali osłabionych Heat w Miami, Mavericks ograli team Ricka Carlisle’a w jego powrocie do Dallas, ale znowu stracili Kristapsa Porzingisa – tym razem bóle w kolanie – z kolei kontuzjowany w piątek Shai Gilgeous-Alexander opuści minimum 3 tygodnie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE