Boston Celtics cały czas wierzą w duet Jayson Tatum – Jaylen Brown i potwierdzają to również dzisiejsze doniesienia Shamsa Charanii z The Athletic. Według ligowych źródeł dziennikarza ekipa z Bostonu poinformowała już rywali swoimi kanałami, że żaden z tej dwójki zawodników nie będzie dostępny w wymianie.
Celtics nie mają najmniejszego interesu, aby rozdzielać dwójkę Brown – Tatum.
Z informacji Shamsa wynika, że kilka zespołów musiało już kontaktować się z managementem Celtics, aby podpytać o dostępność zawodników. Głównym powodem są na pewno ich nierówne występy i brak synergii na parkiecie. To z kolei przekłada się na kiepskie wyniki drużyny w trwającym sezonie. Celtics w tym momencie to dopiero 10 zespół w tabeli Konferencji Wschodniej, a będący na 12 pozycji Atlanta Hawks tracą do nich tylko 1.5 spotkania.
Obaj zawodnicy od początku byli postrzegani jako fundamenty do budowy mistrzowskiej drużyny Celtics. Jednak kolejne lata mijają i sukcesów większych niż Finał Konferencji jak nie było tak nie ma, dlatego coraz częściej podnosiły się głosy, że rozdzielenie duetu może być w którymś momencie brane w Bostonie pod uwagę.
Powinni spakować Smarta i jakiekolwiek sobie Pop zażyczy picki i błagać SA o Dejounte Murraya.
Dziennikarzom z Bostonu marzy się Fox, ale również wg mnie Murray idealnie by pasował. Smarta szkoda, ale przyszedł już czas, żeby kogoś poświęcić.
Hmm czy Murray by pasował? Na moje to sporą bolączką Celtics jest brak rzutów za trzy. Lineupy ze Smartem, Robem, Horfordem cierpią na brak skutecznego shootingu. Murray niezbyt rozwiązuje ten problem.
Masz rację, Murray nie jest oczywiście wielką nadwyżką nad Smartem w kontekście trójek.
Ale Boston w tym momencie najbardziej cierpi z powodu braku rasowego rozgrywającego. Murray to first pass point guard, bardzo fajny obrońca, z jednej strony utalentowany i ogarnięty w ofensywie, a z drugiej bez jakiś wielkich ambicji strzeleckich. Czyli dokładnie ktoś taki, kogo Boston potrzebuje. To tylko czysto teoretyczne rozkmina bo i tak do takiego transferu nie dojdzie…
Ja się od jakiegoś czasu zastanawiam czy jest jakiś scenariusz, w którym w Bostonie są Brown, Tatum i Simmons. Defensywnie byliby koszmarem dla wszystkich rywali (z Robem łatającym pod koszem jak ktokolwiek tam się dostanie), a ofensywnie też miałoby to szansę jakoś działać z Simmonsem jako organizującym grę.
Żeby kontrakty się zgadzały Boston musiałby pewnie oddać Horforda, Smarta i do tego jakieś picki. Do tego by było znaleźć jakiś trzeci zespół, bo taką ofertą Sixers zainteresowani nie będą.
Nie chcą ale muszą
Wg mnie będzie to samo co z duetem Lillard – McCollum. Czyli jeden finał konferencji (już był) i potem jedno wielkie nic. Po prostu są zbyt podobni. To samo było z parą Curry – Monta Ellis.