Wake-Up: Warriors pokonali Jazz. Kolejny game-winner DeRozana. Awantura w szatni Rockets

7
fot. NBA League Pass

DeMar DeRozan wie jak z hukiem zakończyć starty rok i wejść w nowy. Wystrzelił w Sylwestra, a w Nowym Rok znowu przyszedł z fajerwerkami. Jest pierwszym zawodnikiem w historii, którzy rzucił zwycięskie buzzer-beatery dzień po dniu.

Chicago Bulls wygrali po raz siódmy z rzędu i zostali samotnymi liderami Wschodu, bo Brooklyn Nets zaliczyli dużą wpadkę przeciwko swoim już byłym zawodnikom na zastępstwo. James Ennis i Wenyen Gabriel jeszcze przed chwilą byli na 10-dniówkach na Brooklynie, teraz grali z ławki LA Clippers.

Natomiast w całej NBA na pozycji numer jeden umacniają się Golden State Warriors, którzy w noworocznym meczu na szczycie pokonali gospodarzy w Salt Lake City.

New Orleans @ Milwaukee 113:136 J.Hayes 23 – G.Antetokounmpo 35/16/10
San Antonio @ Detroit 116:117 OT B.Forbes 27 – H.Diallo 34/14
Chicago @ Washington 120:119 Z.LaVine 35 – K.Kuzma 29/12z
LA Clippers @ Brooklyn 120:116 E.Bledsoe 27 – J.Harden 34/12/13
Denver @ Houston 124:111 N.Jokić 24/11z – J.Green 29
Golden State @ Utah 123:116 S.Curry 28/9a – R.Gobert 20/19z

1) Golden State Warriors przyjechali do Utah bez Draymonda Greena, ale mimo osłabienia znowu wygrali pojedynek czołowych ekip. I to ponownie na wyjeździe. Przypomnijmy, że dopiero co tydzień temu pokonali gospodarzy w Phoenix bez dwójki starterów.

Mają Stephena Curry’ego.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Morze guardów, by Milwaukee, Wisconsin
Następny artykułFlesz: Coaching w NBA w 2022

7 KOMENTARZE

  1. Te mecze Warriors to są po prostu jak delicje – nie można przestać się delektować.
    Przepiękna koszykówka oparta o geniusz Stepha. Są znów piękni jak za najlepszych lat.
    Iggy wrócił do żywych, Otto za minimum już jest stealem.
    Wygrać z Jazz bez Draymonda to jest coś.

    0