Warto było spędzić niedzielny wieczór z NBA, bo to właśnie w Cleveland rozegrano najciekawszy mecz minionej nocy.
Utah @ Cleveland 109:108 D.Mitchell 35 – D.Garland 31
Charlotte @ Atlanta 130:127 M.Bridges 32 – J.Collins 31/12z
Washington @ Toronto 90:102 K.Caldwell-Pope 26 – P.Siakam 31
New Orleans @ Houston 108:118 B.Ingram 40 – C.Wood 23
1) Cleveland Cavaliers na początku czwartej kwarty doprowadzili do remisu runem 15-0 i po niezwykle wyrównanej walce w ostatnich minutach, mieli szansę wygrać mecz, ale Utah Jazz dobrze wybronili decydującą akcję i Darius Garland nie trafił dalekiej trójki.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Houston nie uczy się na błędach. Znowu będą musieli żebrać o jedynkę jak z Cade’em…
Nie przesadzałbym z ekscytowaniem się Houston. Zeszły sezon zaczęli 11-10 i też wydawało się ze mogą o co powalczyć. Teraz pokonali kilku gigantów typu OKC i NOP, podbili wartość Wooda i Gordona którzy chwilowo są w miarę zdrowi i zaraz będą mogli spokojnie przystąpić do wymieniania ich za młodszych graczy + picki.
Interesujący są Ci Cavs. Kilka grajków, których można z przyjemnością oglądać (nawet tunelowo)- Garland, Allen. Fajny prospekt- Mobley, ktoś na kogo nie czekasz- Sexton (pan tu nie stał), dwóch drażniących Białasów (Loczek i Kevin “pokażę Ci mój garaż”). No i na końcu Rubio- GOAT.