Phoenix Suns wygrali 16 meczów z rzędu i dzisiaj w pojedynku z najlepszymi w lidze Golden State Warriors będą próbowali wyrównać klubowy rekord najdłuższej serii zwycięstw, ustanowiony w sezonie 2006/07 przez drużynę Steve’a Nasha.
Te 16 kolejnych wygranych to imponujące osiągniecie, nawet biorąc pod uwagę, że nie mieli wymagającego terminarza, ale jak na razie brakuje tej serii czegoś, co mogłoby zapisać się jako jej symbol. Na razie nie było ani dramatycznych finiszów, ani wielkich rzutów na zwycięstwo, ani wielkich popisów indywidualnych. Może dzisiejsza wizyta Warriors zapewni taki moment?
Suns grają po prostu świetną, zespołową koszykówkę po obu stronach parkietu, a ich liderzy robią swoje. Devin Booker ostatnio wyregulował celownik, poprawiając swoją efektywność i trzy razy rzucił 30 punktów. Chris Paul jest najlepszym podającym ligi. Mikal Bridges na Brooklynie pokazał wartość swojej coraz lepszej obrony i zanotował najlepsze w karierze 7 przechwytów. Deandre Ayton zalicza kolejne double-doubles, ale nawet bez niego Suns wygrywali.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
McTree!
Można w ciemno stawiać na mistrzostwo Suns w tym sezonie. Javale jest na misji po mistrzostwo zdobyte w kolejnej, już trzeciej, drużynie. Będzie pierwszym centrem w historii, który tego dokona. Shaq, tell me how my ass tastes.