Raport ESPN o Robercie Sarverze w końcu ujrzał światło dzienne

14

Niecałe dwa tygodnie temu ESPN zaczęło umiejętnie podgrzewać atmosferę w sprawie swojego przygotowywanego raportu dotyczącego właściciela Phoenix Suns Roberta Sarvera. Mieliśmy w niedługim czasie otrzymać informacje, które mogą wywrócić organizację z Arizony do góry nogami i w końcu po kilkunastu dniach oczekiwania mamy to.

ESPN ujawniło raport przygotowany przez Baxtera Holmesa, który zebrał informacje od blisko 70 osób związanych z Suns na przestrzeni ostatnich lat. Raport miał być “potworny i mrożący krew w żyłach” i jest. Jest obciążający i uderzający bezpośrednio we właściciela. Przedstawia toksyczne środowisko stworzone przez 60-letniego biznesmena, w którym często nie mogli odnaleźć się zarówno członkowie managementu, jak i sami zawodnicy. Ten jednak, kto sugerując się “potwornościami” oczekiwał szczegółów dotyczących sado – maso orgii organizowanych przez Sarvera w biurze Suns musi obejść się smakiem. Nadzieja umiera ostatnia, a ja byłem w tym miejscu do końca.

Jeden z współwłaścicieli Suns powiedział Baxterowi:

Poziom mizoginii i rasizmu jest w przypadku Sarvera wykraczający poza jakiekolwiek normy. To wstyd, że właściciel klubu NBA może wypowiadać się w ten sposób.

Na reakcję władz ligi NBA na raport nie trzeba było długo czekać. W kilkadziesiąt minut po jego publikacji poinformowano, że liga rozpoczyna bardzo skrupulatne śledztwo, które ma potwierdzić lub zaprzeczyć doniesieniom ESPN w sprawie Sarvera:

Raport Holmesa obfituje w przekazy i anegdoty o karygodnym zachowaniu właściciela Suns, który nie stroni od wulgaryzmów i przejawów dyskryminacji – zwłaszcza tych skierowanych w kierunku Afroamerykanów.

Były trener drużyny Słońc Earl Watson przytoczył historię Sarvera, który po przegranym spotkaniu z Golden State Warriors wparował do szatni swojej drużyny i żądał wyjaśnień w sprawie tego, dlaczego Draymond Green może używać obraźliwego sformułowania “Czarnuch” podczas gdy on nie ma do tego prawa. Kilka osób oprócz Watsona potwierdziło, że biznesmen wielokrotnie powtarzał zakazane słowo i nie chciał przestać, nie reagując na prośby Watsona – Sarver zdążył już oczywiście tym doniesieniom zaprzeczyć.

Używanie obraźliwych określeń w stosunku do zawodników innego niż biały koloru skóry miało podobno miejsce wielokrotnie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Jeden z członków managementu przytoczył słowa, których Sarver użył jako wytłumaczenia do zatrudnienia w 2013 na stanowisku trenera Lindseya Huntera zamiast Dana Majerle. Drużyna Słońc składała się wtedy w większości z graczy czarnoskórych:

Murzyni potrzebują Murzyna.

Trudne sytuacje dotyczące relacji z kobietami miały natomiast pojawiać się na każdym spotkaniu z managementem. Jego komentarze miały rzekomo sprawiać, że kobiety pracujące w organizacji miały czuć się poniżane. Ich praca miała nie przedstawiać dla niego żadnej wartości, a przekonanie o wyższości mężczyzn w hierarchii społecznej wychodziło z Sarvera przy każdej możliwej okazji. Nazywanie pracowników “inwentarzem” i “jego własnością” również miało być na porządku dziennym.

Raport jest naszpikowany smaczkami, które uzbierali ludzie pracujący w organizacji i którymi chcieli –  i potrafili- się podzielić. Przez 17 lat Sarver jest właścicielem ekipy z Arizony i źle miało dziać się tam od samego początku. Jak to się stało, że informacje na ten temat wychodzą na jaw dopiero dzięki dziennikarskiemu śledztwu Baxtera Holmesa nie wiadomo. Pewnym jest natomiast, że właściciel blokował wszelkie możliwości sprzeciwu i nawet jeśli ktoś otwarcie mówił o problemie, to był błyskawicznie szantażowany, a umiejętności pracy takiej osoby w organizacji były od razu poddawane w wątpliwość.

14 KOMENTARZE

  1. Gortat, opowiadając o Sarverze i Suns jako organizacji na Kanale Sportowym też ewidentnie był zniesmaczony i nazywał to najgorszą organizacją i właścicielem. Nagranie chyba jeszcze było przed ogłoszeniem, że coś w ESPN się pojawi.

    0
    • Akurat w przypadku Sarvera antysemityzm nie mógł być rozpatrywany – RS jest Jew ;) Z resztą A.Silver też. I kiedyś ponoć to pomogło w zakupie Suns. Czy teraz pomoże i uratuje przed sprzedażą? Ten mizoginizm faktycznie wydaje się na dziś dzień za słaby, ale może ten rasizm…

      0
    • Tu nie chodzi o słowo „czarny” czyli „black” tylko o określenie „nigger” i wszelkie odmiany tego słowa. I tak, w stanach jest to obraźliwe. Nawet jeśli afro-Amerykanin mówi tak do drugiego. Żebyś załapał kontekst wystarczy żebyś do kumpla powiedział np „hej pizdo, daj fajkę”

      0