Dziś rozmawiamy o tym czy Brooklyn Nets zamienią papier na subskrypcję, gdzie pomoc dla Luki Doncica i dlaczego preseason już ma znaczenie, którego nie miał kiedyś. Sprawdzamy gdzie mógłby pracować kończący karierę Pau, czy Kyrie to Ikonowicz NBA i czy istnieje w lidze rasizm w stosunku do Luki.
[wpdm_file id=1093]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Rozumiem konwencje, ale blagam! Gdzie Ikonowicz, a gdzie ten klaun.
=====
BTW SUPER Palemki Panowie!! Nie komentuje na biezaco, bo odsluchuje z poslizgiem, ale jest tyle basketu, ze az sprawdzam po dwa razy czy na pewno wlasciwy kanal wlaczylem :)
Najlepszego!!
Pomimo, że jestem gościem o prawicowych (a w kwestiach gospodarczych wręcz libertariańskich) poglądach, mam wielki szacunek dla Pana Piotra Ikonowicza za jego lewicową (w klasycznym, a nie dzisiejszym neomarksistowskim wydaniu) wrażliwość.
Był i jest człowiekiem ideii, którą wiernie pielęgnuje bez względu na wiatry jakie targają polską polityką od dziesięcioleci..
Co do Kyrie’go to jakaś dziwna dychotomia w jego ocenie na 6G ostatnio.
Teraz to “klaun”, “głupek”, “egoista”, “primadonna” etc., a kiedy nie tak dawno był twarzą BLM’u to był głaskanym społecznikiem wrażliwym na krzywdę współbraci, i człowiekiem dla którego koszykówka jest tylko drogą do jakiegoś wyższego celu. Argumenty te, były jeszcze podlewane sokiem z jego drzewa genetycznego, bo jako pół – krwi Indianin musiał w swoich szamańskich widzeniach dotknąć absolutu i zobaczyć więcej.
To nie jest wina Irving’a, który może przeczytał jadą książkę za dużo (może nawet była to jedna jedyna), czy 95% innych koszykarzy ligii dukających te same banalne pierdoły z promptera, tylko nas jako społeczności śledzącej tę ligę i stawiającej czasami zbyt wygórowane wymagania intelektualne dla tych generalnie prostych, skupionych na sporcie chłopaków.
W większości przypadków warto skupić się na pięknej prostocie niż na siłę szukać kamienia filozoficznego tam gdzie ewidentnie go brak.
Taka refleksja…
Fair enough. Przepraszam za klauna.
Nie znam dzialan (podkresle: DZIALAN, nie tweetow) Kyriego poza liga. Natomiast cala jego tworczosc na i powiedzmy “wokół” parkietu ma wszelkie znamiona kabaretu.
Odpisałem akurat Tobie, bo miałem przeczucie, że nie skończy się to gówno – burzą i połajankami :)
Ta uwaga dotyczy również mnie.
Mam wrażenie, że ogólnie wszyscy, szukając dodatkowych bodźców stymulujących nasze zainteresowanie ligą (co jest najzupełniej zrozumiałe) zabrnęliśmy o krok za daleko w narracjach okołosportowych.
A to jest obosieczny miecz.
Milosc, pokoj, tecza! :D
A jak juz sobie filozujemy, to ja jeszcze dorzuce (i pisze to tez do samego siebie), zeby uwazac i nie wpadac w pulapke, powiedzmy – esencjonalizmu pt. “jakiż to Kyrie/inny Iksinski jest NAPRAWDE”.
Zyjemy w swiecie rzeczywistym, wiec lepiej odpowiedziec sobie na pytanie: „czy Iksinski popelnil takie czyny?”. Popelnil? No to ciach i tego sie trzymamy. Dopisywanie historii zostawmy PR-owcom.
Dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane.
Pozdrawiam!
fot. Rick Carlisle?
@pwoloszun
Love Peace Noise
:)