Wybrali gracza w pierwszej trójce draftu, podpisali jeden z najwyższych kontraktów na rynku wolnych agentów i przejęli jednego z najlepszych zastrzeżonych zawodników. Brzmi nieźle, ale mimo tak udanych wakacji prawie nikt nie mówi o Cleveland Cavaliers i nie są oni umieszczani w gronie największych zwycięzców offseason. Bo też na razie niewiele się tu zmieniło. Nadal pozostają drużyną w procesie przebudowy, która kolejny sezon spędzi na dole ligowej tabeli. Nadal czekają na gwiazdora, który pomoże im wreszcie odbić się od dna i zacząć wygrywać bez LeBrona Jamesa.
Może tym zawodnikiem będzie Evan Mobley?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“(…)pozwalając mu odgrywać mniszą rolę” – nie czepiam się literówek bo ten się nie myli, kto nic nie robi. Jednak czasem się zastanawiam, czy te literówki nie są specjalnie – odgrywanie mniszej roli w drużynie brzmi intrygująco.