Sezon NBA dopiero co się zakończył, w Milwaukee trwa świętowanie, ale Jrue Holiday i Khris Middleton nie mają czasu, żeby nacieszyć się mistrzostwem, bo razem z Devinem Bookerem lecą do Tokio, gdzie już jutro ruszają Igrzyska Olimpijskie.
Zaczyna się największe święto sportu, ale w tym roku będzie to święto w czasie pandemii. Niestety wrócimy do tych smutnych obrazków pustych trybun i cichych stadionów. Będzie też inaczej niż zwykle z naszego punktu widzenia, bo w świecie NBA olimpijski turniej koszykówki znajdzie się w cieniu najbardziej gorącego okresu offseason. Draft, wolna agentura, liga letnia, a między tym wszystkim jeszcze Igrzyska – szaleństwo. Ale odkąd rok temu NBA restartowała, nieustannie pędzimy, ciągle coś się dzieje i nie ma nawet czasu na załapanie chwili oddechu. Nie ma czasu na wakacje, dlatego też siedzę teraz z rodziną nad morzem i zanim pójdę bawić się z dziećmi na plaży, muszę wykonać swoją pracę, więc kiedy ostatni urlopowicze kończą imprezy, ja zasiadam do komputera.
Nie będzie czasu na spokojnie śledzenie olimpijskich zmagań, bo wtedy będziemy zajmować się głównie łapaniem kolejnych bomb Woja, doniesieniami o wymianach i nowych kontraktach. Ale to Igrzyska, więc ten czas będzie trzeba jakoś znaleźć. W końcu w Tokio NBA też będzie miała swoją silną reprezentację nie tylko w kadrze USA i turniej zapowiada się interesująco. Do tego Polacy grają w 3×3, a razem z dziećmi będę starał się oglądać jak najwięcej występów naszych reprezentantów w różnych dyscyplinach. Trzeba wykorzystać okazję, żeby pokazać im sporty, o których czytali w książce „Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach”. Bo też właśnie po to piszę ten przydługawy wstęp, żeby przypomnieć Wam, że napisałem taką książkę. Po roku od premiery wreszcie doczekała się swojego momentu. To idealny czas, żeby podarować dziecku „Herosów”, albo jeśli już macie, ściągnąć z półki i przypomnieć sobie niektóre historie. Chociażby cztery ostatnie rozdziały o sportowcach, którzy wystąpią w Tokio.
* Anita Włodarczyk czytała i poleca „Herosów”. Do Japonii jedzie walczyć o swoje trzecie złoto, ale mimo że cały czas ma rekord świata, przed nią trudne zadanie, bo przez operację kolana straciła dwa poprzednie sezony.
Anita Włodarczyk i szczęśliwa rękawica
Przed każdym rzutem patrzyła w niebo, jakby szukając wsparcia swojej koleżanki. Mówiła: „Rzucaj ze mną”, i to właśnie jej zadedykowała ten medal. Kontynuuje to, co zaczęła jej idolka, która 12 lat temu stanęła na najwyższym stopniu podium i która zdecydowanie za wcześnie od nas odeszła.
* Maja Włoszczowska zdobyła dwa srebrne medale, ale żeby ponownie wejść na olimpijskie podium musiała czekać osiem lat, ponieważ tuż przed Londynem doznała poważnej kontuzji. Tym razem przez pandemię, ale znowu musiała czekać dłużej niż normalnie na kolejne igrzyska. W Tokio będzie chorążym naszej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia.
Maja Włoszczowska i pechowa kontuzja
Już poprzednio, w Londynie, miała sięgnąć po swój drugi medal. Kontuzja niestety jej na
to nie pozwoliła, przez co musiała czekać osiem długich lat, żeby ponownie wziąć udział w olimpijskim wyścigu. Ale teraz wróciła i wróciła też na podium!
* Natalia Partyka ma bardzo dużą kolekcję medali paraolimpijskich, na tych zawodach jest dominatorką. Teraz podejmie czwartą próbę zdobycia również krążka na igrzyskach.
Natalia Partyka – niezwykła olimpijka
Jest przykładem tego, że nie ma rzeczy niemożliwych. Niedługo powalczy o obronę złota na paraolimpiadzie, ale najpierw przejdzie do historii jako pierwsza tenisistka stołowa z niepełnosprawnością, która wystąpi na igrzyskach olimpijskich.
* Paweł Fajdek niczym Chris Paul będzie walczył ze swoimi demonami i starał się wreszcie przełamać złą passę, bo na poprzednich dwóch igrzyskach nawet nie zbliżył się do podium.
Paweł Fajdek – niespełniony mistrz
To prawdziwa sensacja i niesłychany dramat naszego mistrza. Co się z nim stało? Wcześniej wszystko wygrywał i miał tutaj potwierdzić swoją dominację, sięgając po złoto, a nie potrafił oddać nawet jednego dobrego rzutu.
(…) Jest pierwszym młociarzem z czterema złotymi medalami mistrzostw świata. Już można mówić o nim, że jest jednym z najlepszych w historii swojej dyscypliny, ale czy może być najlepszym bez olimpijskiego tytułu? To o tym marzy każdy, nawet najbardziej uznany zawodnik. Paweł liczy na olimpijskie zwycięstwo. Sam medal nie wystarczy, to musi być złoto, które zamknie usta krytykom i potwierdzi jego wielki talent. To co – do trzech razy sztuka? Trzymamy kciuki!
„Herosów” można kupić w sklepie wydawnictwa Znak, w Empiku i wielu innych księgarniach. Od niedawna jest także dostępna w formie Ebooka na woblink.
Jeśli ktoś jest zainteresowany książką ze spersonalizowaną dedykacją i podpisem autora, będzie można ją u mnie zamówić. W tej sprawie proszę o kontakt na [email protected] Zbieram zamówienia do początku sierpnia, potem będę wysyłał. Cena około 30-35zł (w zależności za ile ostatecznie uda mi się kupić) plus paczkomat 12,99zł.
Polecam! :)
ulubiona książka mojego 5-latka :)