Dniówka: Obiecująca przyszłość Hawks. Czy John Collins będzie jej częścią?

2
fot. NBA League Pass

Trae Young wrócił na szósty mecz finałów Wschodu, ale kontuzjowana kostka mocno go ograniczyła i nie był w stanie grać na poziomie, jaki prezentował wcześniej, będąc jednym z najlepszych zawodników tegorocznych playoffów. Nie uratował swojej drużyny przed wyeliminowaniem. To Milwaukee Bucks mimo nieobecności Giannisa Antetokounmpo zapewnili sobie awans do finałów, podczas gdy Atlanta Hawks zakończyli sezon.

Zakończyli go znajdując się tylko dwie wygrane od wielkiego finału. A przecież jeszcze cztery miesiące temu nie było nawet pewności, czy uda im się w ogóle awansować do playoffów. To był cel na ten sezon, wrócić do najlepszej ósemki konferencji i niczego więcej po Hawks nie oczekiwano. Ich sezon odmienił się wraz ze zmianą na stanowisku trenera, kiedy Nate McMillan przesiadł się ze stołka asystenta do roli głównodowodzącego. Od tamtego momentu byli jedną z najlepszych drużyn ligi. Ale nawet po tej niezwykle udanej drugiej części sezonu, chyba nikt nie przypuszczał, że mogą kontynuować to w playoffach i zajść aż tak daleko. Napisali świetną historię underdoga. Zaskakująco łatwo poradzili sobie z New York Knicks, potem zszokowali Philadelphię 76ers i dopiero po raz drugi w ciągu ostatnich 50 lat dostali się finałów konferencji, gdzie sprawili sporo problemów Bucks. Zaprezentowali niesamowitą wolę walki, potwierdzili swoją siłę, a Young udowodnił, że jest fantastycznym liderem i wyrósł na jedną z największych gwiazd ligi.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE