Trae Young dopiero co rzucił 48 punktów, przybliżając się o kolejny krok do wielkiego finału. Jego drużyna pozostaje największą niespodzianką playoffów, podczas gdy on z każdym kolejnym występem umacnia swoją pozycję wśród największych gwiazd NBA. W gronie, w którym jeszcze przed chwilą nie wszyscy go widzieli, bo przecież nie został nawet wybrany do tegorocznego All-Star Game. Były wątpliwości o jego star power, bo indywidualnie miał gorszy sezon, a też nieustannie jest postrzegany przez pryzmat transferu z draftu, kiedy Atlanta Hawks przehandlowali za niego Lukę Doncica. Young był tu na straconej pozycji, bo Doncić od samego początku stał się supergwiazdą. Również teraz był gwiazdą pierwszej rundy i pozostaje najlepszym strzelcem playoffów. Ale Luka jeszcze nigdy nie wygrał playoffowej serii i jest obecnie na wakacjach, tymczasem Young udowadnia, że trzy lata temu Hawks podjęli dobrą decyzję. Wybrali odpowiedniego dla siebie lidera, który rozgrywa teraz kolejne wielkie mecze i poprowadził zespół już do dziewięciu playoffowych zwycięstw.
A pamiętacie jeszcze, że to Deandre Ayton był jedynką w tamtym drafcie z 2018? Teoretycznie to on powinien być najlepszym zawodnikiem tej klasy, ale bardzo szybko okazało się, że nim nie będzie. Nikt jednak już teraz nie próbuje nazywać go bustem, a Phoenix Suns z perspektywy czasu wcale nie muszą żałować postawienia na niego. Może nie jest franchise playerem i nigdy nie wyrośnie na wielką gwiazdę, ale jest obecnie kluczowym elementem bardzo silnej drużyny, którą dzielą już tylko dwa zwycięstwa od wielkiego finału. Te playoffy to również czas Aytona. Udowodnia swoją wartość, pokazując, że draft 2018 to nie tylko Doncić i Young.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Sweep
Generał Paul wraca, tak jak kolega wyżej, będzie 4-0, już nie mogę się doczekać płaczu tego starca z demencją czyli Skipa.
No i oczywiście kolejny choke job George’a Paula nadchodzi.
Teraz generał Paul, a dwa lata temu pytania o to czy już nie pora na emeryturę ?
Suns równie dobrze mogli te dwa mecze przegrać. Clippers mogą tylko żałować zmarnowanych okazji.
A Pan Michałowicz cały czas twierdzi, że game winner dla Phoenix nie powinien zostać zaliczony. Ten człowiek naprawdę powinien czasami poczytać wartościowe portale koszykarskie lub posłuchać tego co mówią amerykańscy komentatorzy w trakcie meczów, a nie zagłuszać wszystkich swoim gadaniem…
Przecież jest tutaj z nami. Prawda psie pole? 😊
Myślę, że skończy się 4-2. Clippery na pewno tak tego nie zostawią
Jak dla mnie za podanie, wykonczenie dla temperatury.
Ale gała w kole co najmniej 10 cm , nie kumam jak to przeszło
Piłka zagrana z autu nie jest “goaltending”, bo jak wpadnie do kosza to nie ma punktów. Dopiero jak ktokolwiek na parkiecie jej dotknie to zaczynają obowiązywać standardowe zasady.
Dobrze chłopak broni – ZERO głupich fauli a bronił i Davisa i Jokicia i teraz dobrze broni Zubaca. A każdy z nich gra inaczej. Trudna sprawa. Ale pasuje do obrony PHX jak nikt – obrona bez bloków i przechwytowi, w obydwu kategoriach poza TOP 25, ale co z tego. RUDY G. blokował i na co mu to przyszło.
Cmon LAC