Wake-Up: CP3 idzie po pierwszy pierścień, Jokić nie dostaje pomocy

37
fot. NBA League Pass

Jedyną pomoc, którą otrzymał w środę Nikola Jokić była ta z tylnej linii obrony pick-n-roll na rolującym do kosza Deandre Aytonie – Chris Paul i Devin Booker uprzejmie znajdowali więc strzelców za linią i Phoenix Suns przeszli się w drugim meczu po Denver Nuggets.

Ale temat nominalny pozostaje bez zmian.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRudy Gobert 3xDPOY
Następny artykułPodcast Sitarz Kwiatkowski: W sercu półfinałów konferencji

37 KOMENTARZE

      • Ogólnie lubię czytać Twoje komentarze, wydajesz się fajnym chłopakiem, ale pierdolenie, że przegrali z kontuzjami, a nie z DRUŻYNĄ, jaką są Suns, to obrażanie ich zespołu i tego jakim WALCEM teraz są.
        Pamiętaj, że na boisku potrzeba zespołu (gwiazdy, może dwóch i wielu zadaniowcow).

        Jeśli wygrają mistrzostwo, to będzie z gwiazdką, bo przecież inni byli kontuzjowani…

        0
        • Chyba Cię trochę poniesło:-)Ja nie postawie przy Mistrzowskich Suns żadnej gwiazdki(choć myślę że to się nie zdarzy).
          Fakt bezsporny jest jednak taki że pokonali Lakers w zasadzie bez AD i z jakąś 1/4 LeBrona.Zrobili co należało,wykorzystali sytuację,brawa dla nich.To samo robia teraz,wykorzystując brak w Denver P.Grojka.Na tym między innymi polega sport,wykorzystywac słabości przeciwnika.Ja jednak twardo stoję na stanowisku że gdyby AD i LBJ byli w pełni zdrowi to nawet z gorszym zespołem niż w bańce to oni teraz łoilby Nuggets.Jest jak jest,moim zdaniem tytuł w tym roku zdobędzie zespół niekoniecznie najlepszy tylko najzdrowszy.Ironią losu(taką pozytywną)byłoby to gdyby najzdrowszym okazał się zespół Chrisa Paula:-)

          0
          • Te „gwiazdki” są nieodzownym elementem sportu spod szyldu NBA. W 2015 roku Cavs w Finałach byli rozbici kontuzjami i z tamtejszego trio jedynie LBJ był zdrowy (do dziś stawiam tezę, że ze zdrowymi Irvingiem i Lovem Cleveland by to ugrało). W 2018 roku Warriors w ogóle mogli nie zameldować się w Finałach, gdyby nie absencja CP3 w 6. i 7. meczu serii z Rockets (obu przegranych dla tych ostatnich). Z kolei w 2019 roku Raptors wygrali wyłącznie przez pryzmat kontuzji, umówmy się. Gdyby zdrowie dopisało wtedy Klayowi i KD, nie byłoby mowy o trofeum dla Kanady.

            0
        • Sukces Suns zależy od zdrowia Chrisa Paula tak samo jak Lakers zależał od zdrowia Lebrona i Davisa.
          Prawda jest taka, że dopóki Paul będzie zdrowy to Suns będą w stanie rywalizować w tych playoffs.

          A CP3 szczerze życzę mistrzostwa bo to jeden z najbardziej klasowych graczy w lidze.

          0
  1. Pieprzyć oglądalność (może nie będzie tak źle – są jeszcze dwa teamy z największych rynków), cieszmy się tym, że jest dużo drużyn, które miały w końcu zrobić krok do przodu i go robią. Oby Suns – Jazz w finale konferencji, a w finałach spotkanie z Brooklynem.

    0
  2. Mamy wersje light tego co mogłoby się wydarzyć dekadę temu : Chris Paul – Devin Booker – Deandre Ayton.
    Dla przypomnienia wersja hardcore wyglądałaby wówczas : Chris Paul – Kobe – Pau Gasol. Wówczas Big3 jeszcze było nielegalne.

    0
  3. …Jak wysoko podniesie się status Chrisa Paula, gdy zdobędzie wreszcie pierścień?…

    Nie gdy,tylko jeśli.
    A tak naprawdę jest do tego jeszcze bardzo daleko.Gdybym miał w tej chwili postawic u buka to stawiałbym raczej że CP3 nie zdobędzie w tym roku pierścienia.Sorry Phoenix,do ogrania są jeszcze po drodze Jazz i Nets.
    Byłaby to fajna historia,chociaż może nie dla Karmelka.Z obsady banana tylko on zostałby bez biżuterii.
    Ale nie ma co gdybać.Suns są fajni,CP3 jest fajny ale to się nie uda.

    0
  4. Powoli zaczynam wierzyć, że ta “Droga Underdoga” może się pięknie skończyć… Zauważcie Suns, wg jacksonowych kryteriów jednen z trzech tegorocznych contenderów, w każdej potencjalnej parze w drodze do tytułu w opiniach większości ekspertów ma/będzie miał status underdoga. Z LAL – wiadomo mistrzowie, max. 2 urwą. Z DEN zabraknie doświadczenia, polegną w max 7… Później niezależnie na kogo trafią w West Conference Finals – UTA/LAC też u buka na awansie Suns będzie można zarobić. I nawet jak dojdą do finału, to tylko w zestawieniu z ATL mogą mieć mniej korzystny mnożnik niż przeciwnik. Na szczęście to nie kursy grają, a bark Chris ma się lepiej niż mój barek ;)

    0
  5. Wkurwia mnie ta narracja, że jak masz pierścień to +50 do respectu i ciul wie czego, kiedy te pierścienie mają choćby tacy contributorzy zespołu jak 10mpg White Mamba Brian Scalabrine i 4mpg The Custodian Brian Cardinal.
    Paul zawsze będzie postrzegany jako jedna z najlepszych 1 w historii, a jak ktoś ma tym problem to może się bujać. Mistrzostwo nic tu nie zmieni.

    0
  6. Nie ma co narzekać na kontuzje, bo za 10 lat nikt już nie będzie pamiętał, że Davis czy Murray byli/są/będą kontuzjowani…

    Nie wiem też po co mowa o przedwczesnym finale/półfinale czy innych… Ja chciałbym żeby w finale zachodu zagrali Jazz z Suns, bo grali swoje i nie kalkulowali przez cały sezon…zasluzyli na to.

    Tak patrzę na Crowdera i czytam o zmęczeniu zawodników po finałach w bańce… Jego tam nie było?

    0
  7. Chciałbym CP3 & Suns w finale NBA ale droga do tego jest będzie bardzo trudna. Daję im jakieś 40% szans w serii z Jazz (którzy powinni poradzić sobie z Clippers) natomiast jestem pewien, że seria z Utah będzie siedmiomeczowym klasykiem.
    Go Suns!

    0