Między Rondem a Palmą (987): W samym sercu playoffów

19
fot. Oskar Pilch po przeróbce

Dziś w Palmie rozmawiamy o 8 seriach playoffów, długim sezonie 2019/22 i porażce Miami. Sprawdzamy banowanie kibiców na trybunach, żyjących prezydentów i co wydarzyło się w 987 roku.

[wpdm_file id=1046] 

POBIERZ PALMĘ ALTERNATYWNIE

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Miami skończyło jako Bubble Team, kluby zawieszają kibiców
Następny artykułDniówka: Dopiero trzeci mecz playoffów, a Clippers już walczą o wszystko

19 KOMENTARZE

  1. W nawiązaniu do Wake up’a i dzisiejszego podcastu pomawiam pytanie:

    Czy aktualny sezon biorąc pod uwagę pandemię, nieobecności związane z Safety protocol, krótka przerwa między sezonami, napiętym grafikiem (chyba najwięcej do tej pory 3w4b2b?!) a to wszystko przełożyło się na falę kontuzji w dodatku play inn na sam koniec najbardziej ściśniętego grafiku.

    Czy waszym zdaniem to będzie najmniej sprawiedliwy czy najbardziej sprawiedliwy mistrz sezonu 2020/2021?

    0
          • Krótki okres przygotowawczy dla Miami i Lakers ?!
            Drużyny są bardziej chyba zmęczone w momencie przystąpienia do PO, albo pościg za gwarantowaną szóstką albo pościg za Play inn
            DNP Nie wchodziło w grę…
            Przez Protokół wiele drużyn musiało nadrabiać końcówkę terminarza i gonić.

            Chyba każdy by wolał oglądać wszystkich trochę mniej zmęczonych a najlepiej w pełni sił tak aby nie było dyskusji Kto jest lepszy, kto lepiej zgrany itp.

            Tak mamy teraz łatanie dziur, sklejanie ludzi do kupy jako takiej, kibiców nie wyżytych przez okres pandemii, dodatkowy stres itp.

            BIG PICTURE

            0
        • Wszystkie zespoły przed rozpoczęciem sezonu znały terminarz i go zaakceptowały. Terminarz nie faworyzował żadnej z drużyn.

          Jedyna niesprawiedliwość dotknęła Toronto Raptors (którzy jednak I tak nie byliby kontenerami do tytułu).

          Kontuzje i inne aspekty są częścią sportu. Czy Toronto Raptors wygrało swoje mistrzostwo niesprawiedliwie (skoro najlepsi zawodnicy przeciwnej drużyny byli kontuzjowani)?
          Albo czy Rockets wygrali niesprawiedliwie korzystając z tego, że Orlando wyeliminowało Bulls?

          0
    • Drogi kolego, gramy 4 serie best of 7.
      W kazdej serii masz przed soba topowy team. Czesto kazdy team ma inne mocne i slabe strony i testuje wszystkie Twoje slabosci atakujac najrozniejszymi bronmi ofensywnymi i defensywnymi.

      Tutaj nie ma miejsca na farta i przeslizgiwanie sie. Bardziej sprawiedliwego mistrza i lepszego systemu poki co nigdzie nie bylo i nie ma.

      A ze kontuzje? A w jakim sezonie k###a nie bylo kontuzji?
      Wiecej – w jakim sporcie nie ma kontuzji? W bierkach?

      0
    • W sporcie jak w życiu, sprawiedliwości nie ma, bo w sensie scricto nie o nią tutaj chodzi.

      Organizacje są różne. Miasta lepsze bądź gorsze do grania. Salary cap to rzecz umowna, bo różni właściciele skłonni są bardziej bądź mniej szastać kasą. Preferencje wolnych agentów (zazwyczaj podobne), do tego lepsi albo gorsi GM’owie, sztab trenerski, medyczny etc,, więc to nie jest tak, że wszyscy startują z tego samego punktu.

      Zawsze jednak wygrywa drużyna NAJLEPSZA na przestrzeni całego sezonu i jak @pwoloszun napisał, jest wystarczająca liczba okazji aby pozostałe teamy, tę “najlepszosć” poddały pod wątpliwość. (swoją drogą to chyba zbyt obcesowo ww kolegę potraktowałeś ) :(

      Kontuzje są częścią gry, podobnie jak menedżerowanie w kierunku zmniejszenia szans na ich wystąpienie (dobór zawodników, DNP’s, odważne granie szerszą rotacją itp.)

      Na dobrą sprawę to każdemu mistrzowi można by przypisać gwiazdkę, to chyba zależy od preferencji fanów /antyfanów.

      Masz rację, że nadrabianie meczów odwołanych covidowym protokołem, było dla dotkniętych nim drużyn sporym utrudnieniem, ale takie czasy.
      Cały terminarz, krótka przerwa między sezonami była ofiarą na poczet przyszłego powrotu do normalnego kalendarza.

      Moim zdaniem, drużyna która sięgnie po tytul będzie mistrzem najbardziej morderczego i stresogennego sezonu w historii.
      Ktokolwiek by to nie był, będzie to mistrz pełną gębą.

      0