Trzeci dzień playoffów przyniósł nam jeden z najkrótszych meczów całego sezonu 2020/21 i przynajmniej do przerwy kilkanaście minut wielkiej koszykówki z udziałem Denver Nuggets i Damiana Lillarda.
W meczu nr 2 swoich playoffów Milwaukee Bucks w samej pierwszej kwarcie trafili dwa razy więcej trójek niż przez cały pierwszy mecz, w drugim Damian Lillard rzucał z logo i trafił aż osiem do przerwy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ja sie poddaje. Najpierw Król i Davis robią WNBA, potem kurdupel robi z MSG square garden, a z rana grek robi z kowboja pastucha.
Jprdl 25%…
Na twój stan to może być trochę za mało, polecam 40%.
Jakby Butlerowi weszło 40 a nie 25, to bym wciąż trzymał się brzytwy :)
“Miami Heat to playoffowy team” słuchałem tego przez cały sezon. Chyba już można zacząć godzić się z tezą, że Heat z bąbla to był fluke.
‘Heat to mają’
Nie, no oddajmy krolowi (?) co krolewskie. Po drugiej stronie maja najlepsza dotad wersje Bucks – nie jakies Orlando
Bucks w bąblu to był Florida MEN , teraz wrócili na właściwe tory
Taki doświadczony czytelnik i skreśla zespół po dwóch meczach?
Hej, oczywiście, że Miami może jeszcze spokojnie obrócić tą serię, ale z drugiej strony takie playoffowe przereagowanie jest naprawdę fajne, w końcu czekamy na to cały rok :)
Damian “jezusku###maria” Lillard.
To jest jakis blad matrixa
Zawsze przy 0-2 będziemy pisać, że już po rywalizacji ?
Heat mieli ogromną szansę w pierwszym meczu, nie wykorzystali. Byłoby 1-1 i 2 mecze u siebie. A teraz nagle ze po laniu już mają pakować się na wakacje?
Piątka, którą można spróbować: Dragić-Butler-Robinson-Adebayo-Dedmond.
Bam na Giannisie, Jimmy na Middletonie.
Tu nawet nie chodzi o to, że jest 0-2, tylko o to jak dostali w drugim meczu. Sam stawiałem w tej serii na Miami, ale damn, to było przekonujące i nawet bardziej niż oddaje to wynik.
A poza tym, statystyka jest nieco nieubłagana:
https://www.landofbasketball.com/statistics/playoff_series_2_0_recovered.htm
Przysiągłbym, że z 0:2 kiedyś wykaraskali się Cavs za czasów big three z Raptors. Nie ma tego w tej statystyce
A wtedy nie było 2:2 przypadkiem?
https://www.basketball-reference.com/playoffs/2016-nba-eastern-conference-finals-raptors-vs-cavaliers.html
Tak, to właśnie miałem w pamięci :)
Ludzki umysł zawodzi….
Może dlatego, że się to nie wydarzyło…
Z zespołów Lebrona to w 2018 w finałach konferencji Cavs rozpoczęli serię od dwóch porażek z Bostonem. Może o to chodziło :)
ależ ten numer Tears for Fears robi robotę, dawno nie słuchałem. Dzięki!
Obiecali wczoraj Palmę.
Wszystko zgodnie z planem. Heat w 6.
A tak naprawdę to chyba nie.
Spokojnie z tym przereagowywaniem. Bucks zagrali najlepszy mecz w sezonie – wszystko im wpadało. Drugi raz aż tak dobrze raczej nie zagrają, a w meczu nr 1 było na styku.
Kluczowy oczywiście bedzie mecz nr 3 – każdy o tym wie. Jeśli Heat wygrają wrócą do gry.
Kluczowy to jest game 7 w Houston
Pamiętam taką serię jak w 2019 roku Bucks prowadzili z Raptors w ECF 2:0 dominując oba mecze. Przegrali 2:4.
Odszczekuje, bo myliłem się wczoraj. Matka dobrze zrobiła, wyrzucając Żimmiego The Tulip z domu. Teraz go jeszcze wydziedziczy. Szkoda mi Heat🥴