New York Knicks i Washington Wizards to niespodziewanie najgorętsze drużyny NBA na trzy tygodnie przed końcem fazy zasadniczej.
Knicks zostali dopiero drugą w tym sezonie drużyną, która wygrała 9 meczów z rzędu i jest to ich najdłuższa seria od 2013 roku, kiedy Carmelo Anthony był najlepszym strzelcem ligi, a oni po raz ostatni znaleźli się w najlepszej ósemce Wschodu. Teraz pewnie zmierzają w stronę playoffów, próbując utrzymać czwartą pozycję w tabeli, ale nadal nie mogą być pewni bezpośredniego awansu, bo tylko dwa mecze dzielą ich od wpadnięcia do play-in.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To, że Spurs tylko cztery z pozostałych trzynastu meczów zagrają na własnym parkiecie to akurat dla nich dobrze. W tym dziwnym sezonie Spurs wyjątkowo grają dużo lepiej na wyjazdach. Bilans w domu: 13-19, bilans na wyjeździe: 17-10.
Trzeba pochwalić Poeltl’a, ze w Kwietniu rzuca osobiste na 77% skuteczności 20/26 (czas pokaże, czy to nie Fluke). K3ldon Johns❤n odwrotnie, im bliżej końca sezonu, to osobiste rzuca na tragicznej skuteczności 53.1% (17/32 w kwietniu). Wracając do Austriaka, to niestety nadal nie widać poprawy na bronionej desce (4.7 zb. na mecz) delikatnie mówiąc, to *****wo wygląda.