Przez ładnych kilka lat James Harden był alfą i omegą w Houston. To on miał piłkę w rękach przez znaczną część gry i mógł z nią robić, co chciał. Harden przewodził Rockets w wielu kategoriach statystycznych, choć głównie znany był ze swojej ogromnej liczby rzutów. Ale oczywiście robił wszystko, co tylko można było robić. Wymiana, na mocy której trafił do Brooklyn Nets sprawiła, że pojawiły się pytania na temat tego, czy dla dobra drużyny Harden jest w stanie nieco się poświecić.
Na Brooklynie czekali na Brodacza Kevin Durant i Kyrie Irving, którzy też lubią mieć piłkę w dłoniach. Obawy były oczywiście uzasadnione, nikt nie był pewny, czy Harden zaakceptuje nieco mniej prób z gry. Udało się, choć tak naprawdę Wielka Trójka Nets zagrała ze sobą bardzo mało minut, więc trudno cokolwiek wyrokować. Pewne jest, że Harden zmienił swoje podejście do gry. Joel Embiid również zauważa różnicę w grze Hardena i otwarcie go za to chwali. Środkowy Philadelphia 76ers był ostatnio gościem w podcaście Zacha Lowe’a.
Miał ogromy wpływ na grę Houston. Oczywiście sprawy tam nie zakończyły się w sposób szczęśliwy, ale wciąż widzę, że jest dominującym zawodnikiem grając na Brooklynie. Jako rozgrywający robi to, co do niego należy. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo w wielu aspektach musiał zmienić swój styl gry. Jeszcze niedawno oddawał po 25-30 rzutów na mecz, to była norma. Teraz głównie rozgrywa i wychodzi mu to świetnie. Odwala kawał dobrej roboty.
Poniżej pełny odcinek podcastu. Kameruński środkowy mówi m.in. o swoich szansach na nagrodę MVP za sezon regularny, poprawie swojego rzutu z wyskoku czy o tym, jak bardzo zdenerwowało go brak “powołania” do drużyny All-NBA w zeszłym sezonie.
