Dniówka: Czy Griffin pomoże Nets? Sytuacja na Wschodzie przed drugą częścią sezonu

11
fot. twitter.com/BrooklynNets

Brooklyn Nets pozostają drużyną wielkiej trójki i przeprowadzka Blake’a Griffina oczywiście nic w tym względzie nie zmieniała. Na papierze wygląda to bardzo ładnie, bo dodali kolejne znane nazwisko i mogą teraz wystawić piątkę składającą się wyłącznie z zawodników mających na koncie co najmniej dwa wybory do All-NBA. Prawdziwie gwiazdorski zespół. Ale DeAndre Jordan nie przypomina już All-Stara sprzed czterech lat, a Griffin przeszedł dwie kolejne operacje kolana od czasu ostatniego All-NBA sezonu. Obecnie Blake rozgrywa najgorszy sezon w karierze i pod względem wskaźnika efektywności (PER 9.9) plasuje się w najgorszej dziesiątce zawodników frontcourtu, którzy spędzili na parkiecie ponad 500 minut. Dlatego trudno oczekiwać, żeby na Brooklynie zrobił jaką większą różnicę i można zastanawiać czy jego zatrudnienie w ogóle jest kimkolwiek upgradem.

Nets przede wszystkim potrzebują wsparcia pod kosz i obrony. Tego Griffin im nie zapewni. Co prawda ma centymetry i teoretycznie jest zawodnikiem podkoszowym, ale w tym sezonie większość czasu w ataku spędzał na obwodzie, nie ma na swoim koncie jeszcze żadnego wsadu i trafia tylko 43% rzutów za dwa. Ma również najniższy w karierze wskaźnik zbiórek (9.2%). Obrona nigdy nie była jego mocną stroną, będzie miał problemy ze switchowaniem i nie chroni obręczy. Przez ponad 600 minut zanotował ledwie dwa bloki.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. Blake zarobil ponad 250 mln w trakcie kariery z kontraktu, mial dostac 75 przez kolejne 2 lata – zdecydowal ze odda 13 baniek z tego zeby przeniesc sie z najgorszego miasta pewnie, z druzyny bez zwycieskich celow w ktorej w dodatku nie gra, do jednego z top 3 kontenderow, do NY city, do fancy ziomkow..
    Ogolnie bardzo nie lubie liczyc cudzych pieniedzy i zagladac w kieszen, ale stwierdzenie: “..sporo zaplacil za taka mozliwosc..” – jakos nie moge sie zgodzic.. jakby sie dogadali pol na pol to rozumiem, a tak Blake zrobil interes zycia, na 1wszej reklamie kebabow odrobi sobie to w NY

    0