
Dwa lata temu Ryan Saunders zastąpił Toma Thibodeau na stanowisku trenera Minnesoty Timberwolves, a teraz po pierwszym spotkaniu ze swoim byłym szefem i kolejnej porażce, został pierwszym w tym sezonie zwolnionym coachem. Saunders był najmłodszym trenerem w lidze i miał napisać piękną historię, krocząc ścieżką wydeptaną przez swojego zmarłego ojca, niestety nie udało mu się stworzyć wygrywającej drużyny. Nie miał też do tego sprzyjających warunków.
Wolves przystępowali do sezonu z nadziejami włączenia się w walkę o play-in, a obecnie znajdują się na samym dnie całej ligi. Oczywiście mocno przeszkadzają im kontuzje. Przede wszystkim w 20 meczach nie mieli Karla-Anthony’ego Townsa, a w sumie przez ostatni rok KAT i D’Angleo Russell rozegrali wspólnie zaledwie pięć spotkań. Dlatego jeszcze miesiąc temu właściciel Wolves przekonywał, że Saunders nie musi martwić się o swoje stanowisko, ponieważ trudno obwiać go za to, że nie ma do dyspozycji swojego najlepszego gracza. Jednak powrót Townsa niewiele zmienił i przegrali sześć z siedmiu meczów. Gra zespołu może wyglądała nieco lepiej i od początku lutego nie zanotowali porażki dwucyfrową różnicą punktów, ale nie potrafili wykończyć meczów, za co już był obwiany trener.
Gersson Rosas zdecydował, że czas na zmianę, ale musiał już od jakiegoś czasu szykować się do tego ruchu, skoro od razu ma nowego trenera i nie jest to nikt ze sztabu Wolves. To bardzo nietypowa sytuacja, żeby w trakcie sezonu wyjmować asystenta z innej drużyny. Ale Rosas sięga tutaj po swojego człowieka. Trenera, z którym nie tylko spędził kilka lat w Houston, ale też blisko współpracował będąc GMem Rio Grande Valley Vipers, gdzie Chris Finch rozpoczynał eksperymentowanie z dużą liczbą rzutów za trzy. Finch to uznany specjalista, który od tego sezonu pracuje w Toronto Raptors. Głównie zajmuje się ofensywą i w Minnesocie będzie miał do dyspozycji sporo ofensywnego talentu, choć to obrona cały czas jest największą bolączką drużyny.
Przypomnijmy, że Saunders był już na ławce, kiedy Rosas przejmował stery w Minnesocie. Wtedy zatrzymał go, ale po roszadach w składzie i przy ciągłym braku wyników, teraz przyszła pora na zatrudnienie swojego coacha. Przeważnie w takiej sytuacji daje się szansę któremuś z asystentów, żeby dokończył sezon, a na ławce Wolves jest David Vanterpool – doświadczony asystent, który w poprzednich latach był już w gronie kandydatów na trenerskie stanowiska.
Pominięciem Vanterpoola oburzył się Damian Lillard. Dobrze go zna, bo wcześniej spędził sześć lat w sztabie Terry’ego Stottsa.
How the hell do you not hire David Vanterpool and he’s right there on the bench… and has been in front office SUCCESSFULLY and on the front of a bench of a winning team SUCCESSFULLY (7 years) … and also has played a major role in the development of a dominant backcourt smdh!
— Damian Lillard (@Dame_Lillard) February 22, 2021
Zdziwienie Lillarda na twitterze podzielili też CJ McCollum, Jusuf Nurkić i Isaiah Thomas, ale Rosas musiał mieć przemyślany już wcześniej plan. Nie chce tymczasowego coacha, nie chce sprawdzać kogoś innego, bo już dobrze wie komu chce powierzyć prowadzenie drużyny.
__________________________________
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Dokładne informacje i instrukcja jak wygląda proces zakupu znajdują się na stronie FAQ
Jeśli nadal masz wątpliwości, zapraszamy do naszej sekcji z darmowymi artykułami, gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 19 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 49 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 360 dni | 159 zł |
Niesamowite jak odmieniła się drużyna Suns w porównaniu z rokiem ubiegłym. Chris Paul to jest gość.