Rok temu Bradley Beal zajął odległe dziewiąte miejsce wśród zawodników obwodowych na Wschodzie w głosowaniu kibiców na pierwsze piątki All-Star Game. Koledzy i rywale mieli go na drugim miejscu, ale głosy graczy stanowią tu tylko 25%, więc nie miał szans się załapać. Później natomiast trenerzy podzielili opinię kibiców wybierając rezerwowych i ostatecznie Beal nie znalazł się w Meczu Gwiazd. Był All-Starem w dwóch poprzednich sezonach, a zabrakło dla niego miejsca gdy przebił się do ścisłej czołówki najlepszych strzelców ligi. Uwaga jednak skupiała się na kiepskich wynikach Washington Wizards i na tym, że Beal zupełnie nie stara się w obronie.
Brad poczuł się mocno urażony tym pominięciem, a jego agent wydał nawet oświadczenie krytykujące decyzję trenerów. Od tego momentu do zatrzymania sezonu Beal był na misji udowodnienia wszystkim jak duży błąd popełnili. Pokazał, że jest jedną z największych gwiazd ligi zdobywając średnio prawie 36 punktów od końca stycznia. Teraz od startu sezonu pozostał w tym strzeleckim gazie i jest liderem NBA z średnią 33.1. Wizards nadal nie wygrywają i fatalnie bronią, ale Beal stara się ciągnąć swoją drużynę. Pozostaje też lojalny mimo tych kiepskich wyników i zamiast zastanawiać się nad przeprowadzką, cały czas przekonuje, że jedynym jego celem jest wygrywanie w Waszyngtonie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Durant zagrał w 19, a Irving w 20 z 30 spotkań w tym sezonie. Czy 26. obrona ligi i 7. SRS zasługuje na trzech All-Starów? Wątpliwe.
Mecz Gwiazd…nazwa mówi sama za siebie. Poza tym, Nets są drugim zespołem konferencji wschodniej.
No ale kiedyś tą gwiazdą się musisz stać, między innymi wtedy gdy słusznie zostajesz wybrany do meczu gwiazd ;) gdy będziemy wybierać sprane gwiazdy do końca ich karier, to jak skończą, nikt nam nie zostanie do wyboru, nazwa mówi sama za siebie ;)
taki ETOS wspólczesny.
sportowy i w ogóle. coś za nic.
utalentowany ale nie napoci się tylko dołaczy do Klaya i Currego i Draya bo przecież dał plamę w serii to nie zakasa rękawów, nie będzie ciężko harował, nie będzie rywalizował.
Klay, Curry, Dray swoje wypracowali a ja spiłem smietankę.
trzeba sie pokazac gdzie indziej bo tu jakieś achy wobec mnie, oj, aj, jakżesz to boli, serduszku kłuje
tak, pobłyszcze żeby lustereczko pokazało kto najpiekniejszy
ALE byle nie popracowac za wiele
zatem połacze sie z innymi stachanowcami etosu tych czasów czyli Hardenem z Irvingiem
uwielbienie mieć będziemy czy jestesmy rzetelni czy nie. przeciez taki etos teraz aby lusterko prawde mówiło.
czasem zagramy, czasem potrenujemy, czasem wystąpimy byle nie za wiele bo za wiele to pokiwamy.
jak sie spocimy i zbyt wiele znoju złapiemy to lustereczko nie zachłysnie się nami.
tak to reasumując ostatni puchar ostatniego sezonu zdobędą pudelki z nowego jorku.
bez kropli trudu. ubostwiani przez ten czas.
przez czas ktory sprawia, że juz puka kostucha do Nas i nie ma ze soba kolejnego sezonu.
koniec. spią.
Szkoda, że akurat teraz ktoś ze Spurs zaraził się Covidem. Mieli przed sobą kilka łatwych meczy, a ich nowa piątka z Whitem i Poeltlem wygląda póki co bardzo obiecująco (Net Rtg +18.4 w 53 minuty). Oby ta przerwa nie spowodowała, ze Aldridge wróci do S5 (z nim na parkiecie Spurs bronią gorzej niż obrona Sacramento).
co do 10tki pelna zgoda! u mnie ostatnie 2 miejsca ma Jimmy i chyba Ben jednak,
jakos myslac o graczu: “All Star” bardziej mi pasuje niz inni, ale rozumiem totalnie pozostale/inne wybory jako ze nie ma jasnych kryteriow podobnie jak z mvp, to mozemy tak sobie debatowac bez konca..