“Play it, Sadie”

2

Mogliście zobaczyć/usłyszeć ją w akcji już we wczorajszym Wake-upie, ale historia Sadie Smith – 15-letniej sensacji Internetu – jest dość ciekawa. Zaczęło się niewinnie – nastolatka raczej nie mogła przewidzieć, że jej wersja “Here Come the Sixers” będzie odtwarzana w domach od Filadelfii do śnieżnej Polski.

“Pomyślałam, że jak wrzucę wideo do sieci, to może obejrzy je kilka osób. To już byłoby cool”

Szybko okazało się, że Smith przed sławą się nie ukryje. Sadie dołączyła do społeczności Twittera w grudniu i swój pierwszy filmik opublikowała 13 dnia tego miesiąca. Wtedy miała na koncie 40 obserwujących, dzisiaj to już ponad 21 tysięcy.

Zapowiedziała również, że będzie dodawać takie wideo po każdej wygranej Szóstek. W tym sezonie ma zatem sporo roboty, ale wydaje się nie narzekać.

Szybko zaskarbiła sobie sympatię nie tylko kibiców, ale i Daryla Moreya i zawodników 76ers. Wielki fanem jest Matisse Thybulle.

“Świetnie, że jest tak wielką fanką. Uwielbiam również sposób w jaki zespół podłapał jej pracę, ona sama radzi sobie z tym świetnie. Pomiędzy kontem klubu i jej powstały naprawdę fajne interakcje.”

Kiedy Sadie pokazała swoje wideo mamie ta nie była zbyt zadowolona. Twierdziła, że córka robi to tylko po to, aby mogła po nocach oglądać Sixers, gdy ci będą grać na zachodnim wybrzeżu. Jednak Sadie miała na myśli coś zupełnie innego:

“To brdzo radosna piosenka. Ludzie chcą do niej tańczyć i śpiewać. Lepiej sprawiać ludziom w takich czasach radość niż grać coś melancholijnego” – powiedziała Sadie

A wszystko miało rozpocząć się około pięć lat temu, kiedy Sadie po raz pierwszy poszła na mecz Szóstek oraz zaczęła uczęszczać na lekcje gry na pianinie. Od tego momentu nie opuściła żadnego meczu i zapewne żadnej lekcji gry – w dobie pandemii uczy się przez Zooma, przynajmniej godzinę dziennie.

Jak przyznała – granie “Here Come the Sixers” przyszło jej dość łatwo. W przeszłości sporo uczyła się żywszych tonów. Nie używa do tego nut, czasem dodaje coś od siebie, żeby zmienić nieco brzmienie.

“Wczoraj zrobiłam glissando. To moment, w którym kładziesz dłoń na klawiszach i przesuwasz po nich”

Dziewczyna zdążyła udzielić kilku wywiadów największym stacjom w Filadelfii, a podobno w pracy mama jest wypytywana, czy to ta Sadie i czy to naprawdę jej córka. Młoda przyznaje również, że to spora presja – 20 tysięcy osób czeka na wideo po każdej wygranej.

Jednak jest w tej historii jeszcze wątek drugiej muzyczki. @ericaisabelles, bo pod taką nazwą ukrywa się na Twitterze dziewczyna, która gra tę samą nutkę, ale na skrzypcach, czasem wchodzą one w interakcję i nagrywają coś razem:

Przy okazji – sama Erica urodziła się w Stanach, ale jej rodzice pochodzą z Polski. Nazywa siebie “Sixers Violin Girl”.

Tutaj jeszcze oryginalna piosenka, wraz ze śpiewem:

Historia 15-latki została opisana w artykule “The legend of Sixers Sadie: How a 15-year-old fan became an internet sensation” autorstwa Alex Coffey. Stamtąd też pochodzą wypowiedzi Sadie.

2 KOMENTARZE