Przed rozpoczęciem sezonu wielu komentatorów stawiało Minnesota Timberwolves jako kandydatów do turnieju play-in i nawet ewentualnej walki w playoffach. Wolves tymczasem fatalnie rozpoczęli pierwszy miesiąc rozgrywek i w tym momencie z bilansem 4-11 znajdują się na samym dnie tabeli Zachodu, w całej lidze ustępując jedynie Detroit Pistons.
W takiej sytuacji od razu zaczęły pojawiać się pogłoski na temat przyszłości trenera Ryana Saundersa w Minnesocie. Właściciel organizacji Glen Taylor postanowił jednak od razu przeciąć wszelkie spekulacje i zapewnił, że posada Saundersa jest niezagrożona:
W ogóle nie dyskutowaliśmy o tym z Gerssonem Rosasem. Jeżeli już o to pytacie, warto mieć na uwadze sytuację w drużynie. Nie można tłumaczyć trenerowi, że jego praca kiepsko wychodzi, kiedy nie może korzystać ze swojego najlepszego zawodnika.
Taylor przyznał, że zarówno on jak i management drużyny są rozczarowani wynikami drużyny. Jednocześnie podkreślał, że 10 spotkań, które opuścił Karl-Anthony Towns niewątpliwie miało wpływ na ogólny bilans Wolves. Drużyna z Minneapolis przegrała dziewięć meczów pod jego nieobecność.
Odwlekanie nieuniknionego, ta drużyna ma najgorszą decyzyjność na boisku ze wszystkich w NBA, hierarchia stoi na głowie
Ile mu dajecie ??
Pewnie w cieniu sa toczone rozmowy z potencjalnymi trenerami/ jak bedzie dogadane – wtedy posada okaze sie zagrozona