Jak to jest robić interesy z Boston Celtics?

4

Chwilę temu na CelticsBlog pojawił się artykuł na temat tego, jak działa Danny Ainge, który jest generalnym menedżerem Boston Celtics już od 18 lat i w tym czasie zdążył dokonać już 63 wymian. Oto najciekawsze fragmenty:

Gdy jeden z asystentów GM z zespołu z Konferencji Zachodniej został zapytany o to, czy Ainge twardo negocjuje, odparł:

Zdecydowanie. Pewnego razu nasz GM odłożył słuchawkę i powiedział: „Chyba właśnie oddałem Dannyemu prawo wyboru naszych przyszłych koszulek i prawo zamiany naszych pierworodnych dzieci w przyszłości. To dość denerwujące.

„Trader Danny” dokonał przynajmniej jednej wymiany w każdym z sezonów.

Robi to już tak długo, musi być w tym cholernie dobry” – GM z Konferencji Wschodniej

Ainge jest również człowiekiem odpowiedzialnym za największą wymianę w historii NBA, kiedy w 2005 roku pięć zespołów wymieniło się 11 graczami.

Jak to jest rozmawiać o wymianie z Dannym Ainge’em?

Nienawidzę z nim rozmawiać, bo czuję, że i tak nie wyjdę z tego zwycięsko. Kiedyś zapytał mnie o gościa, który nie był w naszej rotacji, zagrał może pięć meczów w przeciągu dwóch miesięcy. Zacząłem się zastanawiać, o co mu chodzi, czego nie widzimy, dlaczego Boston go chce? Do takich rozważań zmusza cię Ainge – GM ze Wschodu.

Jedna z najłatwiejszych rozmów jakie odbyłem, nie patyczkuje się. Spytasz o jednego zawodnika, oni powiedzą, że nie chcą o nim rozmawiać i wiesz, że nic nie wskórasz, zmarnujesz tylko czas. Pamiętam, że w trakcie jednego z draftów powiedzieli: „Mów o pickach, nie chcę żadnego z twoich zawodników” – GM z Zachodu.

Czy Danny Ainge często twardo stawia sprawę?

Absolutnie. Zdarzało się zrywać negocjacje z Bostonem, bo chcieli czegoś zbyt mocno, jeszcze jednego zawodnika albo wybór w drafcie. Raz były to tzw. „draft rights”, które nie były dla nas zbyt wartościowe, I tak otrzymaliśmy za nie mniej niż Ainge był w stanie dać – GM ze Wschodu.

Tutaj znajdziecie cały wpis. Warto sprawdzić.

Poprzedni artykułJak trash-talkuje Robin Lopez z Uniwersytetu Stanford
Następny artykułNigdy się nie poddawaj – wersja Stephena Curry’ego

4 KOMENTARZE

  1. To ciekawe. Danny jest zajebistym GMem. Czasem brakowało mu pociągnięcia za spust i ryzyka. Albo wymiana Perka, co było błędem. Jednak ogólnie to daję mu 5+ w skali do 6.
    Zejście na nr 3 by wziąć Tatuma było majstersztykiem, do tego picki Brooklynu za emerytów. Brak sentymentów to Jego mocna strona wg mnie.

    0