Brooklyn Nets zostali pierwszą drużyną w historii NBA, która w jednym meczu użyła aż 15 graczy. Składy meczowe zostały powiększone z uwagi na covidowe komplikacje. Na szczęście wchodzimy w sezon, który powinien nas doprowadzić do normalnego życia.
W pierwszym dniu tej podróży Nets na swoich koszach w kwadrans wyrzucili Warriors z boiska, z kolei Clippers przypomnieli o tym, że są najtrudniejszym matchupem dla Lakers.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Lebrone is don
Nie czarujmy się, LeDziad ewidentnie miał wywalone na ten mecz ;-P
Don Lebron.
Pasuje idealnie.
Oddaje dokładnie kim on jest w tej lidze.
Derby LA nie stały na zbyt wysokim poziomie. Szczególnie Lakers potraktowali ten mecz mało poważnie.
Clippers z psychologicznego punktu potrzebowali wygrać ten mecz i w sumie zasłużyli. LeBron ceglił strasznie i generalnie mowa ciała wskazywała, że ma lekko wyjebane na ten mecz ;-P
PG13 jeden z najlepszych występów w koszulce Clipps?
Nie postawiłeś PG13 poprzeczki zbyt wysoko..
Bez przesady z tymi zachwytami nad PG,
przypominam że to przecież sezon regularny.
poczekajcie na wersje PO, to wtedy gdzie sa moje brazowe gacie
To sezon regularny.
Te dupeczki tam na tym hajsie…. do czego ten pokurwiony świat zmierza…
Lakers wyglądali tak jak rok temu w opening game. Muszą doszlifować rotacje.
Gasol wyglądał jak Gasol z bańki. 12 minut, 0 pkt, 1 zb, 1 asysta, 5 fauli.
Poza tym nic ciekawego w tym meczu nie było. Kolejny, nieco z większą intensywnością preseason game.
EDIT. Byłbym zapomniał, GOAT dostał swój pierścień, pierwszy z wielu. Fuckin Alex “GOAT” Caruso. Co za dzień.
Striptiz w 2020 wymyslono?
Nie dziadujmy ;)
Dobrze :D
Mimo że absolutnie nie jestem fanem Duranta, a Irvinga uważam za lekkiego świra, to ich grę w tym meczu oglądało mi się naprawdę z przyjemnością. Co mnie zaskoczyło to ławka Nets, która grała z dużym luzem, energią i pewnością siebie.
Za “lekkiego” swira? :O
Gdzieś mi się cudzysłów zapodział ;)
Ciężko ich lubić, ale w koszykówkę to potrafią grać, więc nic dziwnego.
i tego potrzeba Brodzie do szczęścia, lucky him!
Warriors w pierwszym sezonie Kerra nie mieli okazji pokonać SAS kosmicznym shootingiem, przynajmniej nie w PO. SAS w pierwszej rundzie odpadli po rzucie jednonożnego Chrisa Paula nad Timmym w 7 meczu. Więc w pierwszym sezonie droga GSW do mistrzostwa wyglądała następująco: NOP – MEM – HOU – CLE bez 2 najlepszych graczy. Grali świetnie cały sezon i zasłużyli na rozstawienie z 1, ale szkoda, że nie mieliśmy serii z Oklahomą, Clippers czy właśnie Spurs.
Ten niedoszły pojedynek SAS-GSW w 2015 śni mi się po nocach (BEAUTIFUL game). Blake serię życia zagrał przeciwko SAS, CP3 też świetnie (ale on już miał w NOH takie serie, że przecierałem oczy ze zdumienia). Wielka szkoda, że Clippers się posypali, z nimi też mógło by być ciekawie.
Wiadomo ile nie będzie Draymonda?
Ciekawe bardziej ile Draymonda będzie.
Fajny ten Wiseman, podobny ciąg na kosz i ruchy jak Zion, tylko że jeszcze ma tę lekkość rzutu.
Jak chłopak potrenuje z Currym i Klayem to będzie potworem.
Był jeszcze mocno drewniany tremą w swoim pierwszym meczu. Jak już się wyluzuje, to jego wingspan będzie zamiatał dużo piłek, proszę ja ciebie.