Na mocno już opustoszałym rynku wolnych agentów, Glenn Robinson III pozostawał jednym z najlepszych dostępnych zawodników i nie narzekał w ostatnich dniach na brak zainteresowania. Podobno odezwali się do niego Los Angeles Lakers, LA Clippers, Houston Rockets, Brooklyn Nets i Utah Jazz, ale ostatecznie to Sacramento Kings wygrali ten wyścig.
Breaking: League source tells The Sacramento Bee free agent small forward Glenn Robinson III has agreed to a one-year deal with the Sacramento Kings.
— Jason Anderson (@JandersonSacBee) November 30, 2020
27-letni skrzydłowy podpisze z nimi roczny kontrakt wart minimum dla weterana, który nie jest w pełni gwarantowany. Kings nie oferowali więcej pieniędzy niż inni, ale tutaj powinien otrzymać regularne minuty gry, bo w składzie ekipy z Sacramento brakuje niskich skrzydłowych. Może zostać zmiennikiem Harrisona Barnesa.
W zeszłym sezonie Robinson zdobywał średnio 11.7 punktów i trafiał 39.1% trójek będąc najpierw starterem Golden State Warriors, a potem rezerwowym w Phiadlephia 76ers.
Hehe, ale to musiała być wojna o niego skoro wygrali Kings z niegwarantowanym minimum dla weterana xD
Glenn, słuchaj, takie mamy opcje:
Lakers: używaną opaskę Caruso
Clippersi: numer telefonu Kawhia, chłopak zawsze odbiera
Houston: szafkę pomiędzy Hardenem, a Westbrookiem
Nets: 4-tygodniowy kurs coachingowy od Irvinga, wymienialne na pomoc przy obsłudze social mediów od KD
Jazz: 3 żony, kolor do wyboru
Kings: niegwarantowane minimum dla weterna i marynarka po Vlade
Liczyłem, że Celtics go zgarną bo potrzebują ludzi na skrzydło z ławki, ale Danny chyba nawet nie był zainteresowany.