W Houston właśnie zakończyła się era Daryla Moreya. Nagle i niespodziewanie, bo wcześniej nic nie słyszeliśmy o tym, że może odejść. O jego niepewnej przyszłości dużo mówiło się rok temu, kiedy wysłał słynny już tweet wspierający Hongkong i rozpoczął konflikt NBA z Chinami, który kosztował ligę, a zwłaszcza jego drużynę mnóstwo pieniędzy z zerwanych kontraktów. Wtedy spekulowano, że może stracić pracę, ale Tilman Fertitta zapewniał o swoim wsparciu dla Moreya i przekonywał, że chce aby najlepszy generalny manager dalej prowadził jego drużynę. Tego stanowiska nie zmieniło także to, w jak fatalnym stylu Houston Rockets odpadli z tegorocznych playoffów. Mike D’Antoni odszedł, ale pozycji Moreya w klubie nikt nie kwestionował. Miał pozostać na stanowisku i znaleźć nowego trenera. Zresztą ten proces poszukiwań właśnie trwa, co też sprawia, że moment rezygnacji jest tak zaskakujący.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ten cały Tillman jakiś niepewny jest, z tego co pamiętam przy info o odejściu MDA mówił, że Morey zostaje na pewno
Coś tam IMO nie grało między nimi … może Rockets czekają chude lata, ale obym się mylił
“Shut up and listen!”
Z Rockets można jeszcze coś ciekawego stworzyć. Jestem ciekawy nowego podejścia, bo Harden to gracz który poradzi sobie i w bardziej klasycznym graniu.
I ja! Niestety boje sie, ze po tylu latach Harden juz nie umie grac inaczej :/
Nasiona z drzewa MoneyBallu zostały rozsiane po kraju, zobaczymy co z tego wyrosnie ? Moze nowe drzewo Spurs