Finały rozpoczynają się już w nocy ze środę na czwartek o godz. 3 naszego czasu. W nich zmierzą się rozstawieni z nr 1 na Zachodzie Los Angeles Lakers i rozstawieni z nr 5 na Wschodzie Miami Heat.
Lakers i Heat dotarli do Finałów z bilansami 12-3 w playoffach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czyli parafrazując klasyka, wiemy, że nic nie wiemy. Przynajmniej do pierwszego meczu…
Wielu myśli, że LeBron gra o mistrzostwo 2020. A ja myślę, że Lebron gra o three-peat z Lakers:) Inni mówią, Job’s not done i mają na myśli tegoroczne finały. LeBron ma na myśli three-peat z LA.
Lakers w 5.
Odważne
Bez spektakularnych ruchów na rynku transferowym nie ma na to szans.
podpisza oladipo i zalatwione ;)
STANLEY JOHNSON!
Butler na Howardzie? Przecież to zmarnowanie potencjału Jorgusia w defensywie, nie po to Heat mają tak świetnie dopracowaną strefę, żeby uciekać się do tak rozpaczliwych metod.
Będzie blisko. Będzie blisko pod względem jakości usprawnień. Będzie tak blisko, że różnicę zrobią supergwiazdy- Zgadzam się z Panem Piotrem.
Heat w 7.
Jedno jest pewne- wszystkie mecze powinny być w strojach z miniaturki🤩
W 2004 Lakers też mieli 2 najlepszych graczy tamtych finałów, Hall Of Famerów (plus dwóch kolejnych jedną nogą na emeryturze, ale jednak). Wpadli na mega drużynowe, grające głębokim składem Detroit i pamiętamy jak to się skończyło. Zobaczymy czy po serii będzie więcej analogii, liczę na to.
Liczę, że obecni Lakers wyjdą z 68 punktów ;)
Lakers ’04 to jednak była trochę inna historia, choćby pod kątem samej chemii (a właściwie jej braku). Z perspektywy czasu sam awans do finału był w sumie sukcesem, bo zespół był w totalnej rozsypce już przed startem playoffs. Kontuzja Malone’ a w finale na pewno też nie pomogła.
Btw, właśnie wjeżdża na rynek nowa książka Jeffa Pearlmana o tamtych Lakers. Potencjalny bestseller.
http://www.theringer.com/platform/amp/2020/9/23/21452922/kobe-shaq-and-phil-the-lakers-dynasty-with-jeff-pearlman-and-bill-simmons
kurcze, przez Ciebie pomyliło mi się, że Steve Nash grał a Karlem Malonem
Heat i to wysoko, np. 4-1 bo:
– psy Butler, Iggy, Crowder zajadą ciągłym obleganiem 36letnie ciało LBJa (tego najbardziej zabrakło Denver);
– AD ma już podkręconą kosteczkę a jego kryształowość jest legendarna;
– LAL nie mają w ataku żadnej pewnej 3 opcji i 3PT a Heat mają w miarę pewnych 5-6;
– sędziowie już nie będą gwizdać pod LAL żeby im pomagać w równych końcówkach (w końcu cel – finał, już został osiągnięty; no chyba że pojawi się cel narzucony z góry – LBJ po raz czwarty mistrzem dla Kobasa);
– jest 2020 i nic w tym roku nie może być za słodkie ;)
Jeśli AD ma się rozwalić, to cała reszta opisu jest niepotrzebna. Ale wygląda na razie na całkiem zdrowego – patrząc w jego kategoriach ofc – nie odpada mu żadna kończyna, żadnego otwartego złamania, brew nie odlatuje.
Też myślisz, że ta jego brew to muszka w celowniku?
https://gfycat.com/pl/eachdopeyirishdraughthorse
Nigdy podczas jego wywiadów nie mogę się skupić na tym co mówi, bo brew działa na mnie hipnotyzująco.
Cudo analiza od Piotra Sitarza! Przydałoby się tylko parę enterów :D