Powiedzieć, że informacje przekazane przez Adriana Wojnarowskiego z ESPN to mimo wszystko niespodzianka, to jak nic nie powiedzieć. Niezawodny Woj jako pierwszy poinformował koszykarski świat o tym, że Doc Rivers nie jest już trenerem Los Angeles Clippers:
Coach Doc Rivers is out with the Clippers, sources tell ESPN.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) September 28, 2020
Na razie mamy jedynie doniesienia o tym, że Rivers “is out” i brak na ten moment większej ilości szczegółów, stąd też nie do końca jest wiadomo, czy decyzja o rozstaniu była odgórną inicjatywą managementu organizacji, czy też obie strony doszły w pewnym momencie do impasu w rozmowach na temat najbliższej przyszłości.
Pewnym jest natomiast, że według managementu Rivers nie sprostał oczekiwaniom, jakie były pokładane w drużynie przed i w trakcie sezonu. Co więcej, pożegnał się z playoffami w fatalnym stylu po raz kolejny – trzeci raz w karierze pozwolił swojej drużynie przegrać serię, w której wygrywał 3-1. Jest pod tym względem niechlubnym rekordzistą wśród wszystkich trenerów w historii.
Rivers objął drużynę z Los Angeles w 2013 roku. W siedmiu sezonach zanotował bilans 356-208. W trakcie jego kariery w Clippers, zespół tylko raz nie zameldował się w playoffach, ale jednocześnie nigdy nie przeszedł dalej niż do drugiej rundy,
Wow…mimo wielkiego rozczarowania w tym sezonie to jednak niespodzianka.
Ktokolwiek wskoczy na jego miejsce będzie musiał w rok sprawić aby Kawhi i Paul George chcieli tam zostać na dłużej, niezłe wyzwanie.
A taki swietny dokument o nim wypuscili na Netflixie. Duzo historii z jego mistrzowskiego sezonu.
Bardzo polecam – The Playbook
warto zobaczyć naprawdę? bo jakoś nie mogę się zebrać :)
Warto. Tylko 35 minut a ogląda sie z dużą przyjemnością.
Dokladnie.
Tez nie moglem dlugo sie zabrac:)
Czekam aż ten dzban Stephen A. Smith zacznie krzyczeć o rasizmie kierującym tą decyzją
Cytując klasyka: “I bardzo, kurwa, dobrze”.
Mark Jackson wejdzie.
Mnie zaskakuje, że to zrobili bo myślałem że nigdy sie na to nie odważą. Według mnie już dawno powinni się z nim pożegnać mimo mojej sympatii do niego.
Co ciekawe, zatrudnił go jeszcze Sterling jak dobrze pamiętam :)
Dokładnie, Sterling. Jak była afera z nim, to Rivers wyrósł wtedy na wielkiego lidera walki z rasizmem w nba.
Ktokolwiek wejdzie w jego miejsce, bedzie miał ciekawie. Z jednej strony, dostanie team, z którym może wygrać od razu mistrzostwo. Z drugiej, wchodzi do szatni z kiepską chemią, z ludźmi, którzy się nie lubią i zezują cały czas na inne drużyny gdyby w przyszłym sezonie nie było sukcesu. Na pewno musi to być silna osobowość, której gracze będą wierzyć i którą będą szanować. Dlatego też stawiam na pastora Jacksona. Będzie kolejny powód, żeby im nie kibicować.
Niech zatrudnią Dirka, biali mvp w modzie, a i będzie o czym czytać.
Ballmer, tyś wielkim wojem!
Te Playoffy, pokazaly wyraźnie co znaczy świetny trener, w Clippers wyraźnie Doc nie ogarniał.
Słuszna decyzja, aczkolwiek- jeśli chodzi o moment- to niespodziewana.
Clippers’om brakło jaj, Ballmer pokazał, że je ma.
I tak zaraz znajdzie się jakiś naiwniak żeby go zatrudnić.Rivers ma taką pozycję, że nawet wczoraj był przedstawiany w mediach jako “one of the best coaches in the NBA”.
Pytanie tylko czy Doc będzie chętny skorzystać z pojawiających się ofert bo problemem może być znalezienie ciepłego kurwidołka, w którym można ukrywać swoją indolencję przez kilka lat.Philly czy Houston mają ogromne oczekiwania, więc tam szybko może zrobić się gorąco pod dupą.Nie wiem też czy będzie chętny podjąć pracę w drużynie, którą trzeba będzie rozwijać.Przed tym przecież uciekł z Bostonu.
Prowincja?To dla takiej postaci może być ujma, a mając na uwadze jego oczekiwania co do zarobków, prawdopodobnie trenerka w jakiejś Indianie odpada.
Drugi tak hojny i cierpliwy właściciel “doktorkowi” się prędko nie trafi.
Osz nies spodziewalem sie prawde mówiąc tego ruchu. Jerry doradza😀
Kumam założenie, ale z perspektywy Polaka nazywanie miast, w których grają drużyny NBA prowincjami zawsze bawi :D
A czy trenerzy i gracze wybierają drużyny z perspektywy Polaka?
Obiektywnie, w warunkach amerykańskich takie miasta jak Indiana czy Oklahoma to dziury.A wiesz czemu?Bo punktem odniesienia nie jest Gdańsk czy Opole ale LA, Nowy Jork, Chicago i Houston.