Poszukiwania trenera w wykonaniu managementu Philadelphia 76ers mają się już ku końcowi. Według niedawnych doniesień Keitha Pompeya z The Philadelphia Inquirer, zostało tylko dwóch kandydatów i to właśnie jeden z tej dwójki trenerów wkrótce obejmie drużynę Sixers.
Na placu boju zostali już tylko: Tyronn Lue oraz Mike D’Antoni – obaj panowie właściwie od początku wydawali się najpoważniejszymi kandydatami. Z ostatnich ligowych doniesień można wywnioskować, że to były trener Houston Rockets ma większe szanse na objecie stanowiska i ponoć otrzymał już nawet “błogosławieństwo” od Joela Embiida. Co ciekawe i warte odnotowania, wraz z D’Antonim najczęściej wymienia się również nazwisko Jamesa Hardena. Lider Rakiet za dwa lata będzie mógł zostać wolnym agentem i w ligowych kuluarach podniosły się głosy, które dopuszczają scenariusz przeprowadzki byłego MVP do Filadelfii w nadchodzących kilkunastu miesiącach.
Co miałoby powędrować w zamian za Hardena?
Embiid?
Philadelphia mogłaby w końcu przyznać, że to nie zadziała…
Houston także…
Panowie trenerzy, jeden znany z “podaj doLeBrona!” drugi lata świetności miał 13 lat temu. Powodzenia Philly.