Dniówka: Druga młodość Dragica. Offseason w Toronto

6
fot. twitter.com/Goran_Dragic

LA Clippers i Milwaukee Bucks przez cały sezon wymieniani byli w gronie głównych faworytów do mistrzostwa, ale odpadli już w drugiej rundzie i w rezultacie jedyną drużyną z najlepszej czwórki sezonu zasadniczego, która znalazła się w najlepszej czwórce playoffów są Los Angeles Lakers. Poza tym w grze mamy jeszcze dwa zespoły z trzeciego miejsca obu konferencji, a także teoretycznie najsłabszych w tym gronie Miami Heat, którzy fazę zasadniczą zakończyli dopiero na 11 pozycji w tabeli całej ligi. Ale to właśnie ekipa z Miami wykonała już pierwszy krok w stronę wielkiego finału, wygrywając mecz otwarcia Finałów Wschodu.

Przy okazji klęski Clippers najwięcej mówi się o chemii, której im zabrakło. Jak kluczową rolę odgrywa chemia zespołu widać też po obu finalistach Wschodu. Heat także grają pierwszy sezon zupełnie nowym składem (z zawodników, którzy zostali, w poprzednim sezonie tylko Goran Dragić grał średnio ponad 25 minut), ale ich zespół bardzo szybko odnalazł swoją tożsamość, bo tutaj wszystko opiera się na silnych fundamentach kultury Heat, a Jimmy Butler idealnie się w nią wkomponował. Odnalazł swój dom w Miami i znalazł wspólny język z kolegami. Zaprzyjaźnił się z Dragicem, wziął pod swoje skrzydła młodych Bama Adebayo i Tylera Herro i stał się liderem, za którym wszyscy podążają, co pomogło stworzyć bardzo zgraną grupę.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. Lowry zawsze wymykał się wszelkim statystykom, choć i tak pozostaje wzorcem z Sevres, jak zmienia się optyka kiedy dobry/+ gracz zdobywa tytuł, po jednym /+ dobrym meczu.
    W tej samej galerii a rebours stoi Harden.

    Pewnie zostanie w Raps do końca kariery…

    Swoją drogą Adam jest kozakiem, w tych wszystkich rozkminach kontraktowych.

    Polubione :)

    Wierzę w pewne zwycięstwo Miami w Game 2.

    0
      • Rozumiem Twój argument, i poniekąd się zgadzam.
        Chodziło mi bardziej o sposób budowania pewnych, gorących narracji.

        Giannis i Harden byli bogami koszykówki przez caly sezon, Westbrook największym stealem Fantasy, Embiid goat’em, któremu przeszkadza uparty Simmons, Siakam, miał podryzać jego status, najlepszego gracza Afryki.
        Z Paul’a (i jego kontraktu), modnie było sobie dworować, Jokić był fają w obronie, Murray przepłacony, a Butler cancerem.
        Leonard lepszy od Brona a PG13, oj, słów brakuje, “te kocie ruchy, te gesty rękami”.

        Chodzi mi o to, że po prostu, czasem przegrywasz z zespołem jeszcze lepszym (często tylko w danym momencie).
        Tylko tyle, i aż tyle.

        0