LA Clippers i Milwaukee Bucks przez cały sezon wymieniani byli w gronie głównych faworytów do mistrzostwa, ale odpadli już w drugiej rundzie i w rezultacie jedyną drużyną z najlepszej czwórki sezonu zasadniczego, która znalazła się w najlepszej czwórce playoffów są Los Angeles Lakers. Poza tym w grze mamy jeszcze dwa zespoły z trzeciego miejsca obu konferencji, a także teoretycznie najsłabszych w tym gronie Miami Heat, którzy fazę zasadniczą zakończyli dopiero na 11 pozycji w tabeli całej ligi. Ale to właśnie ekipa z Miami wykonała już pierwszy krok w stronę wielkiego finału, wygrywając mecz otwarcia Finałów Wschodu.
Przy okazji klęski Clippers najwięcej mówi się o chemii, której im zabrakło. Jak kluczową rolę odgrywa chemia zespołu widać też po obu finalistach Wschodu. Heat także grają pierwszy sezon zupełnie nowym składem (z zawodników, którzy zostali, w poprzednim sezonie tylko Goran Dragić grał średnio ponad 25 minut), ale ich zespół bardzo szybko odnalazł swoją tożsamość, bo tutaj wszystko opiera się na silnych fundamentach kultury Heat, a Jimmy Butler idealnie się w nią wkomponował. Odnalazł swój dom w Miami i znalazł wspólny język z kolegami. Zaprzyjaźnił się z Dragicem, wziął pod swoje skrzydła młodych Bama Adebayo i Tylera Herro i stał się liderem, za którym wszyscy podążają, co pomogło stworzyć bardzo zgraną grupę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jeszcze tylko taki jeden szczegół w Toronto jak zawodnik o imieniu Kyle Lowry, ktory ma kontrakt na przyszly sezon.
No ja wiem, ze nie jest jakiś bardzo efektowny do oglądania ale to w sumie ważny zawodnik Toronto 😉.
Lowry zawsze wymykał się wszelkim statystykom, choć i tak pozostaje wzorcem z Sevres, jak zmienia się optyka kiedy dobry/+ gracz zdobywa tytuł, po jednym /+ dobrym meczu.
W tej samej galerii a rebours stoi Harden.
Pewnie zostanie w Raps do końca kariery…
Swoją drogą Adam jest kozakiem, w tych wszystkich rozkminach kontraktowych.
Polubione :)
Wierzę w pewne zwycięstwo Miami w Game 2.
Optyka sie zmienila, bo on sie diametralnie zmienil. Wczesniej nie dawal rady w waznych momentach i nawet kibice Raptors mowili ze nosi pieluche w PO.
A zeszle PO i te jest zajebisty w wyciaganiu maksa z siebie i kolegow.
Rozumiem Twój argument, i poniekąd się zgadzam.
Chodziło mi bardziej o sposób budowania pewnych, gorących narracji.
Giannis i Harden byli bogami koszykówki przez caly sezon, Westbrook największym stealem Fantasy, Embiid goat’em, któremu przeszkadza uparty Simmons, Siakam, miał podryzać jego status, najlepszego gracza Afryki.
Z Paul’a (i jego kontraktu), modnie było sobie dworować, Jokić był fają w obronie, Murray przepłacony, a Butler cancerem.
Leonard lepszy od Brona a PG13, oj, słów brakuje, “te kocie ruchy, te gesty rękami”.
Chodzi mi o to, że po prostu, czasem przegrywasz z zespołem jeszcze lepszym (często tylko w danym momencie).
Tylko tyle, i aż tyle.
Pelna zgoda
Maciek ten stepback Kemby to było coś pięknego. Historia lubi się powtarzać #uconn