Jamal Murray pokazał nam w poniedziałek “grojka”. “Grojek” – mówił mój trener – to gość, który zawsze przychodzi do gry, z reguły robi to sam, bierze zespół na plecy, wygrywa mecz, idzie do szatni, myje się, idzie do domu, przychodzi następny raz i robi dokładnie to samo. Wyglądał w poniedziałek właśnie jak taki gracz – odpowiadał jakiemuś tam Mitchellowi najpierw w drugiej kwarcie, następnie w ostatnich 11 minutach, z dogrywką włącznie.
Murray był spektakularny w meczu, który prawdopodobnie przysłonięty zostanie przez trzeci najwyższy wynik punktowy w historii play-offów, czyli 57 punktów Donovana Mitchella. Szkoda. Stąd ten akapit wyżej. Pojedynek tych dwóch okazał się rewelacyjnym entree do play-offów, zwłaszcza dla tych, którzy obawiali się, że przejście w Orlando z sezonu regularnego do play-offów nie zmieni zbyt wiele.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zanim zacząłem “czytać Internet” po meczu Dallas nie miałem.wątpliwości, że wyrzucenie Porzingisa, to początek przepychania faworyta. To jak widzę dość powszechna opinia, czyli nba zaczyna PO od antyreklamy. Szkoda. Luka zasłużył na zwycięstwo w tym meczu, a z KP na boisku Dallas byli lepsi od Clippers.
Doc Rivers ma rację, Luka jest jak Bird i Kidd w jednej osobie.
Zwolennicy teorii spiskowych długo nie posiedzą w ukryciu 😀
Clippers zdecydowanie nie mają flow
Kawhi słaby w obronie na Luce a tak chwalone długie palce mam wrażenie, że wręcz przeszkadzają w kozłowaniu
Bez przesady, Porzingis jest winien sam sobie.To nie pierwszy raz jak się podpala i szuka dymu.Też mi się nie podoba gwizdanie techników za machnięcie pięścią w geście dezaprobaty, ale drugi faul akurat mu się należał.Facet ma na koncie “dacha” a pcha się w środek konfliktu z ryjem.A Dallas i tak bez niego byli w grze i końcówkę zawaliły dopiero pospieszne decyzje Hardawaya i Curry’ego.Nie ma co przekreślać MAvs i doszukiwać się spisku bo grali jak równy z równym.Muszą tylko być mądrzejsi i zachować większy spokój.
„Ostatnia minuta” meczu Den-Utah doprawdy urzekająca.
Świetnie się oglądało Mitchella wczoraj. To jest ten ogień
Jak napisał Maciek “zaczął zakładać palto Supermana”.
Swoja drogą, jak wygląda palto Supermana?
Jest na aliexpress, ale tak patrząc to chyba ciężko się w tym gra. Chociaż z drugiej strony, 57 się w tym rzuca to może warto zamówić.
Czyli co, biorąc pod uwagę dzisiejszą ofensywną koszykówkę, rekord Jordana w PO (63 pts.) padnie jeszcze w tym roku?
Dame time
Obstawiam, że jeżeli Luka zacząłby być chroniony tak jak Lillard czy Harden, to powinien to zrobić właśnie on.
Zdecydowanie. W ostatniej kwarcie to wyglądało tak, jakby Luka wchodził do obręczy zawsze kiedy ma na to ochotę, jeśli będzie miał zdrową karierę, to 63 punkty są w jego zasięgu, ale pewnie wcześniej “dziabnie je” Lillard.
2 minuty przed koncem przy +4 Mitchell popełnił błąd 8 sekund. Jazz mieli swój moment i zamiast pójść za ciosem stracili frajersko pilke i dostali dwa szybkie strzały. Szkoda bo trudno będzie o drugi taki mecz Mitchella
Myślę że Mitchell słał ch*je do Conley’a :P
Murray vs Mitchell mistrzowskie, dawno nie miałem tak dużej przyjemności z oglądania koszykówki.
Za to Doncic przy całej swojej zajebistości strasznie mi się nie spodobał jak zareagował pod koniec meczu na rzut za 3 w transition Curry’ego :/ Tragiczna mowa ciała, oddał za nic trójkę po drugiej stronie Morrisowi. Kocham gościa, ale gdyby był ze mną w teamie to by z automatu dostał w ryj po czymś takim. Carlisle powinien go za to wyjebać na ławkę.
PG i Kawhi widać, że nie wrzucili jeszcze najwyższego biegu.
Mowa ciała i grymasy na twarzy Doncica od zawsze są takie niebardzo. Takie rozwydrzone dziecko. Ale no właśnie, to jeszcze dziecko, jeszcze wyrośnie, spokojnie.
A ja się Luce nie dziwię.Mieli mecz w zasięgu i głupia strata Hardawaya akcje wcześniej, a potem nieprzygotowana i niepotrzebna trójka Curry’ego pogrzebały szanse.Gadanie o waleniu w ryj możesz sobie zachować na spotkania przy szkolnym boisku.W NBA nikt takiej gwiazdy nie będzie karał za grymas na twarzy bo to ona jest gwarantem końcowego sukcesu.Już szybciej ławka należała się Curry’emu, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce choć nikt od niego tego nie oczekiwał.
No i ja dokładnie w takich drużynach grałem, na szkolnych boiskach. Curry jest świetnym strzelcem za 3, jeżeli “był w rytmie” to taka trójka w transition jest naprawdę dobrym rzutem. Luka ani nie zaatakował zbiórki ani nie bronił Morrisa, totalnie go odpuścił machając rękami w dezaprobacie (i za to bym go posadził, nie za grymas). Dla mnie to frajerstwo najwyższego kalibru. Boli znacznie bardziej jeżeli obserwuję to w wykonaniu jednego z moich idoli.
Mi sie nawet bardziej nie spodobala akcja z Morisem. Najpierw mu sie nie spodobalo ze jest trzymany za ramie, z tego robi sie akcja, jego kumpel sie wlacza (niepotrzebnie az tak agresywnie, ale niewazne) a ten zamiast do niego to podchodzi do Morisa i klepie go w tylek na zgode. Super ze nie eskalujesz konfliktu, ale noz kurwa…