Wake-Up: Jamal Murray odpowiedział Donovanowi Mitchellowi w klasyku na start play-offów

20
fot. NBA League Pass

Jamal Murray pokazał nam w poniedziałek “grojka”. “Grojek” – mówił mój trener – to gość, który zawsze przychodzi do gry, z reguły robi to sam, bierze zespół na plecy, wygrywa mecz, idzie do szatni, myje się, idzie do domu, przychodzi następny raz i robi dokładnie to samo. Wyglądał w poniedziałek właśnie jak taki gracz –  odpowiadał jakiemuś tam Mitchellowi najpierw w drugiej kwarcie, następnie w ostatnich 11 minutach, z dogrywką włącznie.

Murray był spektakularny w meczu, który prawdopodobnie przysłonięty zostanie przez trzeci najwyższy wynik punktowy w historii play-offów, czyli 57 punktów Donovana Mitchella. Szkoda. Stąd ten akapit wyżej. Pojedynek tych dwóch okazał się rewelacyjnym entree do play-offów, zwłaszcza dla tych, którzy obawiali się, że przejście w Orlando z sezonu regularnego do play-offów nie zmieni zbyt wiele.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRussell Westbrook może wrócić do gry już za kilka dni
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (896): My czy Kalifornia

20 KOMENTARZE

  1. Zanim zacząłem “czytać Internet” po meczu Dallas nie miałem.wątpliwości, że wyrzucenie Porzingisa, to początek przepychania faworyta. To jak widzę dość powszechna opinia, czyli nba zaczyna PO od antyreklamy. Szkoda. Luka zasłużył na zwycięstwo w tym meczu, a z KP na boisku Dallas byli lepsi od Clippers.

    0
  2. Murray vs Mitchell mistrzowskie, dawno nie miałem tak dużej przyjemności z oglądania koszykówki.

    Za to Doncic przy całej swojej zajebistości strasznie mi się nie spodobał jak zareagował pod koniec meczu na rzut za 3 w transition Curry’ego :/ Tragiczna mowa ciała, oddał za nic trójkę po drugiej stronie Morrisowi. Kocham gościa, ale gdyby był ze mną w teamie to by z automatu dostał w ryj po czymś takim. Carlisle powinien go za to wyjebać na ławkę.

    PG i Kawhi widać, że nie wrzucili jeszcze najwyższego biegu.

    0
    • A ja się Luce nie dziwię.Mieli mecz w zasięgu i głupia strata Hardawaya akcje wcześniej, a potem nieprzygotowana i niepotrzebna trójka Curry’ego pogrzebały szanse.Gadanie o waleniu w ryj możesz sobie zachować na spotkania przy szkolnym boisku.W NBA nikt takiej gwiazdy nie będzie karał za grymas na twarzy bo to ona jest gwarantem końcowego sukcesu.Już szybciej ławka należała się Curry’emu, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce choć nikt od niego tego nie oczekiwał.

      0
      • No i ja dokładnie w takich drużynach grałem, na szkolnych boiskach. Curry jest świetnym strzelcem za 3, jeżeli “był w rytmie” to taka trójka w transition jest naprawdę dobrym rzutem. Luka ani nie zaatakował zbiórki ani nie bronił Morrisa, totalnie go odpuścił machając rękami w dezaprobacie (i za to bym go posadził, nie za grymas). Dla mnie to frajerstwo najwyższego kalibru. Boli znacznie bardziej jeżeli obserwuję to w wykonaniu jednego z moich idoli.

        0
        • Mi sie nawet bardziej nie spodobala akcja z Morisem. Najpierw mu sie nie spodobalo ze jest trzymany za ramie, z tego robi sie akcja, jego kumpel sie wlacza (niepotrzebnie az tak agresywnie, ale niewazne) a ten zamiast do niego to podchodzi do Morisa i klepie go w tylek na zgode. Super ze nie eskalujesz konfliktu, ale noz kurwa…

          0