Adam Szczepański
Bryant 08/09, Griffin 13/14, Lowry 18/19, Gortat 14/15, C.Butler 07/08
Squash
Durant 16/17, Gobert 18/19, Iguodala 14/15, Hamilton 05/06, M.Williams 08/09
Adam Szczepański
Gdyby to był konkurs popularności, miałbym zwycięstwo w kieszeni. Nieusatysfakcjonowany mistrzostwem w Golden State Warriors Kevin Durant nie miałby szans wygrać głosowania ze spełnionym Kobim Bryantem, który zdobył swój pierwszy tytuł bez Shaqa. Ale tutaj czeka nas pojedynek podczas wyimaginowanego meczu i nie będę ukrywał, że będziemy mieli problem z upilnowaniem KD. Butler będzie robił co się da, żeby uprzykrzyć mu życie, Kobe też pomoże, ale nie da się zatrzymać tego Duranta, więc będziemy musieli przede wszystkim skupić się na wyłączeniu jego partnerów. Nasi rywale mają nieco lepszą odpowiedź na Bryanta, bo wrzucą na niego Iguodalę. Oczywiście też go nie zatrzyma, ale znamy wartość obrony Iggy’ego, więc to pewnie nie będzie jeden z tych występów Kobiego na 40 punktów. Na szczęście będzie mógł odgrywać do dynamicznego Blake’a Griffina, na którego już Squash nie będą mieli odpowiedzi, a Rudy Gobert na własnej skórze przekona się co znaczy zostać zmozgovanym. Przewagę będziemy mieli też na pozycji rozgrywającego, bo mimo całej sympatii do Mo Williamsa, mistrz Lowry nie będzie miał dla niego litości. Jak już zapowiadałem w pierwszej rundzie, naszym celem jest mistrzostwo i mimo że przed nami teraz bardzo trudne wyzwanie, nadal jesteśmy pewni siebie. Idziemy po zwycięstwo!
Squash
Drużyna Adama jest naprawdę przesympatyczna jednak jest sporo powodów, dla których to my powinniśmy wyjść z tego pojedynku zwycięsko:
1. „“Offense sells tickets. Defense wins championships.” – ten cytat pochodzący od trenera footballu amerykańskiego odnosi się również do koszykówki – Squash zdecydowanie przewyższa drużynę przeciwnika pod względem potencjału w obronie.
2. Nawet jeśli Kobe będzie się starał zmobilizować swoich kolegów z drużyny do wzmożonego wysiłku po defensywnej stronie parkietu to jednak musimy pamiętać, że Blake prędzej złamie sobie dłoń niż pozwoli komuś sobie rozkazywać, a Kyle… no cóż… Kyle poleci po pieluchy ze swoim kolegą DDR ( o ile milczący styl bycia Kawhi’a był idealny dla KL, o tyle dominujący i wywierający presję Kobe – zniszczy jego psychikę).
3. Dla nas ten mecz jest niczym the Finals, więc uruchamiamy wersję finałową Andre Igoudali, który tak krył Lebrona, że nie tylko zdobył pierścień, ale również MVP Finałów. Oczywiście posyłamy go do krycia KB.
4. Znów jesteśmy lepsi od drużyny przeciwnika w rozdysponowaniu piłki (USG%: 122,4 – 109,6 RS, 118,2 – 107,7 PO), jak i trafianiu do kosza TS > 0,6 tylko u Duranta i Goberta, a trzeci jest Mo z 0,588, dopiero później zawodnicy rywala. Jest to istotne, gdyż przy poprzednim meczu pojawiły się zarzuty iż nie mamy punktów. Owszem, mamy – w tej parze Adamersi mają więcej pkt 139,9 do 133,2 w pts/100pos, co przy nałożeniu procenta usage oraz efektywność defensywy przechyla szalę na naszą korzyść.
5. W ataku postaramy się wykorzystać brak synergii pomiędzy backcourtem drużyny Adama i będziemy próbować ich „zabiegać” w poszukiwaniu czystych pozycji. O ile, od Kobe’ego i Carona może być ciężej uciec, to Kyle’a da się zgubić dosyć często na dobrze postawionej zasłonie, a takie potrafimy stawiać. Ponadto chcielibyśmy, żeby to KD grał na Kobe’ego w ataku. Jego skuteczność bardzo nie ucierpi, a zagramy tak, by go zmęczyć i aby nie miał już sił ciągnąć drużyny przeciwnej w ataku. Fizyczność Blake’a postawimy naprzeciw fizyczności Goberta.
6. Co ważne – jesteśmy lepsi również w skuteczności za 3 – i oddajemy więcej prób -z tego względu również tutaj wypatrujemy naszej przewagi, które przechyli szalę zwycięstwa na naszą korzyść. U przeciwnika wszyscy zawodnicy rzucają na poziomie Iggy’ego, u nas powyżej 0,37 trafiają Hamilton, Mo i oczywiście KD.
7. Nasi zawodnicy dysponują większym „Mamba mentality” niż drużyna z Kobe’m w składzie.
Adam Szczepański
Bryant 08/09, Griffin 13/14, Lowry 18/19, Gortat 14/15, C.Butler 07/08
Squash
Durant 16/17, Gobert 18/19, Iguodala 14/15, Hamilton 05/06, M.Williams 08/09
[18.07, 17:01] Koniec głosowania. Wyniki jutro
Nie wysłał sie opis mailem z Mazur:
Drużyna Adama jest naprawdę przesympatyczna jednak jest sporo powodów, dla których to my powinniśmy wyjść z tego pojedynku zwycięsko:
1. „“Offense sells tickets. Defense wins championships.” – ten cytat pochodzący od trenera footballu amerykańskiego odnosi się również do koszykówki – Squash zdecydowanie przewyższa drużynę przeciwnika pod względem potencjału w obronie.
2. Nawet jeśli Kobe będzie się starał zmobilizować swoich kolegów z drużyny do wzmożonego wysiłku po defensywnej stronie parkietu to jednak musimy pamiętać, że Blake prędzej złamie sobie dłoń niż pozwoli komuś sobie rozkazywać, a Kyle… no cóż… Kyle poleci po pieluchy ze swoim kolegą DDR ( o ile milczący styl bycia Kawhi’a był idealny dla KL, o tyle dominujący i wywierający presję Kobe – zniszczy jego psychikę).
3. Dla nas ten mecz jest niczym the Finals, więc uruchamiamy wersję finałową Andre Igoudali, który tak krył Lebrona, że nie tylko zdobył pierścień, ale również MVP Finałów. Oczywiście posyłamy go do krycia KB.
4. Znów jesteśmy lepsi od drużyny przeciwnika w rozdysponowaniu piłki (USG%: 122,4 – 109,6 RS, 118,2 – 107,7 PO), jak i trafianiu do kosza TS > 0,6 tylko u Duranta i Goberta, a trzeci jest Mo z 0,588, dopiero później zawodnicy rywala. Jest to istotne, gdyż przy poprzednim meczu pojawiły się zarzuty iż nie mamy punktów. Owszem, mamy – w tej parze Adamersi mają więcej pkt 139,9 do 133,2 w pts/100pos, co przy nałożeniu procenta usage oraz efektywność defensywy przechyla szalę na naszą korzyść.
5. W ataku postaramy się wykorzystać brak synergii pomiędzy backcourtem drużyny Adama i będziemy próbować ich „zabiegać” w poszukiwaniu czystych pozycji. O ile, od Kobe’ego i Carona może być ciężej uciec, to Kyle’a da się zgubić dosyć często na dobrze postawionej zasłonie, a takie potrafimy stawiać. Ponadto chcielibyśmy, żeby to KD grał na Kobe’ego w ataku. Jego skuteczność bardzo nie ucierpi, a zagramy tak, by go zmęczyć i aby nie miał już sił ciągnąć drużyny przeciwnej w ataku. Fizyczność Blake’a postawimy naprzeciw fizyczności Goberta.
6. Co ważne – jesteśmy lepsi również w skuteczności za 3 – i oddajemy więcej prób -z tego względu również tutaj wypatrujemy naszej przewagi, które przechyli szalę zwycięstwa na naszą korzyść. U przeciwnika wszyscy zawodnicy rzucają na poziomie Iggy’ego, u nas powyżej 0,37 trafiają Hamilton, Mo i oczywiście KD.
7. Nasi zawodnicy dysponują większym „Mamba mentality” niż drużyna z Kobe’m w składzie.
Argument z pieluchą Lowry’ego od zeszłego roku odszedł do lamusa. Ten z “Mamba mentality” też do mnie nie trafia, kto w Squash ma niby taką mentalność, bo chyba nie Cupcake?
To że ktoś raz na 5 lat prosto rzucił, nie czyni z niego nagle silnego psychicznie gracza. Choć z tym prosto rzucił, to też nadużycie, ten kolunio ciska cegły na 41%.
Gdyby to był konkurs popularności to wybrałbym Duranta przed Kobe. Ale, że nie jest to konkurs popularności, a wyimaginowany mecz, to wybieram Duranta przed Kobe.
Największy szlagier tej rundy, chyba jednak zespół Adama jest ciut mocniejszy – no i dostarczył opis
Opis jest – niestety w komentarzu przez gapiostwo przy wysyłaniu maila – ale jest.
Wszystko fajnie ale Blake nie ma tu przeciwko komu grać, nie widzę tu żadnej możliwości powstrzymania jego. Plus Lowry vs Mo to jednak różnica klas.
Niby tak, ale jak porównasz ich staty to nie ma zbyt dużej roznicy. Ponadto na pewno Mo w tamtym sezonie był lepszym strzelcem i szybszy zawodnikiem.
Na pewno Gobert fizycznością w obronie moze postawic sie Griffinowi. Szczególnie, ze zbytnio nie musi ruszać sie spod kosza.
Poważnie? Wg mnie wzrost.i długie łapy Duranta+ Gobert z pomocy wystarczy na Blake’a. Natomiast w drugą stronę jest problem, bo Kobe na Durancie to poważna strata sił pierwszej opcji Adama w ataku. Wielki szacunek dla Adama, że nie zakrzywia rzeczywistości i w przeciwieństwie do innych nie pisze, że jego drużyna dominuje w każdym aspekcie. Trudny wybór.
Durant nie pasuje do krycia Blake, do tego masowania się wokół kosza. Od takich rzeczy był w OKC Ibaka (zanim Ibaka został w naszej grze draftowej namaszczony na 3&D). Jeżeli Griffina ma kryć Gobert to kto weźmie Gortata? Oczywiście cały ten potężny mismatch działa w słowie strony.
Durant nie pasuje do krycia Blake, do tego masowania się wokół kosza. Od takich rzeczy był w OKC Ibaka (zanim Ibaka został w naszej grze draftowej namaszczony na 3&D). Jeżeli Griffina ma kryć Gobert to kto weźmie Gortata? Oczywiście cały ten potężny mismatch działa w obie strony.