Prędzej czy później można było spodziewać się tego, że któryś z zawodników złamie restrykcyjne zasady bezpieczeństwa stosowane na kampusie w Orlando. Kilka godzin temu dowiedzieliśmy się o skrzydłowym Houston Rockets – Bruno Caboclo, który opuścił swój pokój, pomimo wytycznych przedstawionych przez NBA zabraniających wałęsania się po korytarzach hotelowych w pierwszych dniach, gdy podlegał kwarantannie:
Rockets forward Bruno Caboclo inadvertently broke quarantine and must quarantine in his room for another eight days before resuming team activities, sources told @ZachLowe_NBA, @malika_andrews, @TimBontemps and me.
— Tim MacMahon (@espn_macmahon) July 13, 2020
Drugi zawodnik to center Sacramento Kings Richaun Holmes, który “niecelowo i na krótko” opuścił kampus, a konkretnie przekroczył jego linię, aby odebrać zamówione jedzenie.
— Richaun Holmes (@Rich_Holmes22) July 13, 2020
Jak donoszą ligowe źródła, nieostrożność zawodników będzie ich kosztowała dodatkowe 10 dni kwarantanny. Dopiero po tym czasie będą mogli rozpocząć normalną aktywność treningową wraz z drużyną.
Ostry shit. Za wałęsanie się u nas też kiedyś łapali, ze względu na zbieżność nazwy tej czynności z nazwiskiem pewnego opozycjonisty. Bruno przez 8 dni nauczy się teraz grać Wehikuł czasu. Pracować nie chciałem, włóczyłem się. Za to do puszki zamykano mnie. Za to zwykle zamykano mnie…
Pamietasz akcje: Niebieskie ptaki na Żuławy?
Za młody jestem i za mało z Warszawy, żeby pamiętać, ale temat znany.