Adam Szczepański
Bryant 08/09, Griffin 13/14, Lowry 18/19, Gortat 14/15, C.Butler 07/08
Rzenson Team
Westbrook 16/17, P.Gasol 09/10, D.Green 13/14, Ingram 19/20, J.Jackson 19/20
Adam Szczepański
W Grze Draftowej nie ma słabych drużyn, dlatego już w pierwszej rundzie czeka nas bardzo trudny pojedynek, ale mój zespół jest pewny swego – idziemy po tytuł! Jedyną niewiadomą jest to, czym najskuteczniej przekonać Was, że jesteśmy zdecydowanie lepszą i silniejszą ekipą w tej parze? Czy wystarczy samo to, że mamy Kobiego Bryanta? Czy może przypomnieć jak Blake Griffin skakał nad głową Gasola, albo to, że Pau w karierze zdobywał średnio tylko 14 punktów w bezpośrednich starciach z Marcinem Gortatem? A może zwrócić uwagę jak Caron Butler zdominuje fizycznie chudego Ingrama i wykorzysta przewagę doświadczenia nad rywalem, który jeszcze nie miał okazji ograć się w playoffowej walce? Mamy przewagę wszechstronności, doświadczenia i fizyczności, ale chyba największą różnicę mamy w osobie lidera. Bo kiedy clutch Kobe na finiszu będzie zdobywał kolejne punkty powiększając przewagę, Westbrook – za wszelką cenę chcąc podjąć wyzwanie i odpowiedzieć – będzie forsował swoją grę. To przełoży się na nieefektywne rzuty, ponieważ odetniemy mu drogę do obręczy i dominowanie piłki, bo brakuje mu do pomocy ballhandlerów. Będzie też brakowało mu sił po męczącej walce z Lowry’m i Bryantem. Dla nas ten pojedynek będzie dobrym przetarciem przed dalszą grą.
Rzenson Team
Trafiając w pierwszej rundzie na jednego z ojców założycieli naszego ulubionego portalu zdawałoby się że to misja beznadziejna. Na szczęście kolega redaktor Szczepański ułatwił nam nieco zadanie wybierając do swojego składu zawodnika znacznie odstajacego poziomem od 150 najlepszych graczy ostatnich dwóch dekad. I tę słabość będziemy eksploatować zarówno w ataku i obronie. Warto też zauważyć że Kobe nigdy nic nie wygrał bez Shaqa ani Pau w składzie czyli albo dominującego fizycznie albo inteligentnego centra. A tak się składa że Pau Gasol figuruje w naszym rosterze. Dysponujemy także nieprzyjemnym plastrem w postaci Dannego Greena, Westbrook dominuje fizycznie nad Lowrym, Ingram jest zdecydowanie bardziej utalentowanym graczem niż Butler a dwójka naszych wysokich jest nie do wyciągnięcia z trumny przez nie rzucającą parę Griffin/Gortat. W obronie nie mamy czego się bać, w razie potrzeby możemy switchować każda zasłonę choć akurat w tym matchupie przy tak jednowymiarowych graczach Adama nie będzie nawet takiej potrzeby. Z kolei w ataku trudno mi sobie wyobrazić obronę naszej go-to akcji w ataku pozycyjnym czyli p&r RW/Pau przy rozstawionych za linią za 3 strzelcach. Switch Gortata na Westbrooku powinien być pokazywany na TV4 po 23, zostanie przy Gasolu to albo taniec naszej katalonskiej baletnicy do obręczy albo bezlitosne karanie z pół dystansu, jak Griffin będzie chciał pomóc to za linią za 3 czycha 40% za 3 Jacksona. Do tego ścięcia Ingrama, ucieczki Greena po zasłonach. Pick your posion.
Adam Szczepański
Bryant 08/09, Griffin 13/14, Lowry 18/19, Gortat 14/15, C.Butler 07/08
Rzenson Team
Westbrook 16/17, P.Gasol 09/10, D.Green 13/14, Ingram 19/20, J.Jackson 19/20
[11.07, 17:01] Koniec głosowania. Wyniki jutro
Jak patrzyłem jak ranking ułożyłem po 5. rundach to zespół Adama zdecydowanie był
wyżej. W bezpośrednim starciu juz, aż takiej przewagi nie widze, tym bardziej, ze ten Gortat sie gryzie poziomiem z resztą stawki. Ostatecznie i tak głos poszedł na zespół Adama, bo przekonał mnie, ze jesli mecz byłby do rozstrzygnięcia w końcówce to Kobe > Westbrook zdecydowanie.
Jedna z trudniejszych do oceny par.
Dwa zespoły ze ścisłego topu moich ulubionych, ale jednak ten Adama jest mocniejszy
Gdyby to był Ingram 22/23 i Jackson 22/23, to Rzenson… na razie za ciency w uszach, ale różnica nie jest wcale jakaś duża. Kojarzy mi się ten match-up trochę z LAL-OKC w R1 w 2010, gdzie młoda Oklahomka jeszcze dostała oklep od starych wyjadaczy, ale ledwo, ledwo… (dla ironii po dobitce Pau Gasola w G6 na 5s przed końcem przy -1:D)
Dwa patologiczne zespoly. Rzucaja po 2 frojki na mecz. Gdyby to byl 2008 rok to oba by spotkaly sie w finalach. Ale mamy 2020 i to sa derby biedy. Mnostwo izolacji i rzutow przez rece z 6m.
Mimo wszystko obstawiam, ze Kobe bardziej wyrzuci swoj team z gry niz Westbrozy(ktory asystowac umi)
Rozumiem że hejt na MG jest w modzie, ale on akurat w PO grał solidnie i w takim matchupie nie jest minusowym zawodnikiem. Mimo szczerych chęci nie kupuję natomiast JJJ i Ingrama w meczach o stawkę.