Podczas dwugodzinnego spotkania Board of Governors, Adam Silver i właściciele wszystkich drużyn dyskutowali wczoraj o możliwych scenariuszach powrotu do gry. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale dowiedzieliśmy się, że przewidywanym terminem pierwszych meczów w Orlando jest 31 lipca.
NBA commissioner Adam Silver and the league office informed Board of Governors that July 31 is a target date for return of season, sources tell @TheAthleticNBA @Stadium.
— Shams Charania (@ShamsCharania) May 29, 2020
Komisarz przedstawił cztery propozycje wznowienia sezonu i są to scenariusze, o których słyszeliśmy już w ostatnich dniach – przejście od razu do playoffów; 20 drużyn w fazie grupowej; 22 zespoły grające o rozstawienie i turniej play-in o ostatnie miejsca w playoffach; wszystkie 30 drużyn dogrywające sezon do 72 meczów i play-in.
Sources: The NBA discussed four competition scenarios for restart with Board of Governors today:
– 16 teams: Directly to playoffs
– 20: Group/stage play
– 22: Games to determine seeding, play-in tournament for final seed(s)
– 30: 72-game regular season, with play-in tourney— Shams Charania (@ShamsCharania) May 29, 2020
W przyszły czwartek władze ligi mają ponownie się spotkać, żeby wybrać jedną z tych opcji. Według Adriana Wojnarowskiego oczekuje się, że głosowanie będzie tylko formalnością. NBA potrzebuje poparcia 3/4 właścicieli, żeby wrócić do gry, a przytłaczająca większość opowiada się za wznowieniem rozgrywek. Jeśli natomiast chodzi o konkretną formę dokończenia sezonu, panuje przekonanie, że większość właścicieli poprze rekomendację Silvera.
Owners are largely planning to pledge support for Silver's final recommedation on a plan, which teams expect to include invitations for 20-to-22 teams to resume the season, sources tell @ramonashelburne, @ZachLowe_NBA and me. https://t.co/8waxNm1Dpc
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) May 29, 2020
Woj, Ramona Shelburne i Zach Lowe donoszą, że tylko jedna z czterech propozycji – ta z powrotem wszystkich 30 drużyn – jest mało prawdopodobna. Pozostałe trzy są w grze. Faworytem podobno staje się scenariusz z udziałem 22 drużyn, uwzględniający mecze sezonu regularnego i turniej play-in. W tym przypadku granicą zapewniającą bilet do “bańki” byłaby różnica 6 meczów dzielących zespół od ósmego miejsca w swojej konferencji. To oznaczałoby, że poza drużynami playoffowymi do gry wróciliby też Portland Tail Blazers, New Orleans Pelicans, San Antonio Spurs, Sacramento Kings i Phoenix Suns, podczas gdy na Wschodzie byliby to jedynie Washington Wizards.
Kevin O’Connor z The Ringer dodaje, że przy takim rozwiązaniu każda drużyna najprawdopodobniej rozegrałaby 8 meczów sezonu zasadniczego, po czym odbyłby się turniej o ostatnie, ósme miejsce w obu konferencjach. Bo podział na konferencje raczej by pozostał.
Sources: If the NBA resumes play with a 22-team regular season format, teams will likely play eight games each. Then, a play-in tournament would take place for the eighth seed in each conference. Plans aren’t finalized yet but as of now it appears conferences would stay in place.
— Kevin O'Connor (@KevinOConnorNBA) May 29, 2020
Szczegóły jeszcze będą omawiane i dopracowywane, ale póki co można mieć wiele wątpliwości co do tego planu. Bo czy to miałoby oznaczać, że z jednej strony będziemy mieli wyścig sześciu drużyn o ostatnie miejsce gwarantujące playoffy, a na Wschodzie Wizards od razu byliby pewni udziału w play-in? A co jeśli Magic powiększyliby swoją przewagę nad nimi (obecnie mają 5.5 meczu), czy wtedy nadal Wizards mogliby wyeliminować ich w play-in? Nie wydaje się to mieć wiele sensu.
* Niezależnie od tego jaki plan ostatecznie zostanie wybrany i ile drużyn przyjedzie do Orlando, najprawdopodobniej będzie uwzględniał mecze sezonu zasadniczego albo sparingowe, na co naciska Związek Zawodników. Gracze są przeciwni przejściu od razu do playoffów, ponieważ potrzebują wcześniej nieco się rozegrać.
“The one thing that they really don’t want to do is go straight to the playoffs. They might have essentially four months off between March 11 and whenever we get the season resumed, and nobody wants the first meaningful game they play to be a playoff game. They need at least a week – maybe even longer than that – of real games that count for something before they play a playoff game.” Shelburne
* Shams potwierdza, że opcja z udziałem wszystkich 30 drużyn jest mało realna. Między innymi ze względów bezpieczeństwa. Michael Jordan był podobno jedyny z tych podkreślających bezpieczeństwo graczy i nawołujących do tego, żeby nie zmuszać ich do powrotu tylko po to, żeby rozegrali nic nie znaczące mecze.
Hornets owner Michael Jordan advocated on the call for player safety, and not simply having players return for meaningless games, sources said. Given the NBA is prioritizing health and safety first and foremost, 30 team return is unlikely. https://t.co/03pAvpDPi7
— Shams Charania (@ShamsCharania) May 29, 2020
* Bradley Beal w rozmowie z ESPN mówił nie tylko o plotkach transferowych, ale także o swoim poparciu dla stanowiska Damiana Lillarda. On też nie chce grać meczów bez znaczenia i jest przekonany, że również Washington Wizards nie chcieliby go w takich meczach. Chciałby natomiast, żeby jego zespół dostał szansę gry w turnieju play-in.
“Hell yeah, I support Dame. I wasn’t mad at all about what he said. If our team was asked to come back without any chance of qualifying for the playoffs, I doubt my team would want me out there playing every single game. I’m pretty sure the front office would want to protect me from silly injuries that can happen after a long layoff like this.”
* New York Knicks i Washington Wizards otworzyli wczoraj swoje ośrodki treningowe. Mieli to zrobić również Chicago Bulls, ale termin się przesunął i na pierwsze treningi zaproszą swoich zawodników dopiero w środę. Oczekuje się też, że wkrótce do Chicago przyjadą wreszcie Arturas Karnisovas i Marc Eversley, którzy od czasu zatrudnienia pracują zdalnie. Boston Celtics tymczasem ogłosili, że od poniedziałku ich sala będzie dostępna do workoutów.
To oznacza, że zostały już tylko trzy drużyny z ciągle zamkniętymi salami – Spurs, Warriors i Pistons.
* W Stanach trwają zamieszki po śmierci George’a Floyda, zabitego przez policjanta klęczącego na jego szyi. Epicentrum znajduje się w Minneapolis, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia i tam też wczoraj pojawił się Stephen Jackson, który przyjaźnił się z Floydem.
Former NBA player Stephen Jackson delivers a powerful message to honor his longtime friend George Floyd. pic.twitter.com/OxvwtNSzlu
— SportsCenter (@SportsCenter) May 29, 2020
Podczas konferencji prasowej i przemarszu pod siedzibę gubernatora towarzyszyli mu zawodnicy Wolves Karl-Anthony Towns i Josh Okogie, a także Gary Trent z Blazers.
#JusticeForGeorgeFloyd pic.twitter.com/1HjiwLMB8c
— Minnesota Timberwolves (@Timberwolves) May 29, 2020
Jprd ale mnie dzisiaj z rana tęsknota do NBA dopadła.
Równo w zeszłym roku szykowaliśmy się właśnie do pierwszego meczu finałów …
Niech już coś postanowią i zaczną wreszcie.
Wzgledy medyczne, sanitarne to zrozumiałe , ale 31 lipca to potwornie odlegly termin. Ciezko bedzie to powiazac z tym co dzialo sie od pazdziernika do marca. No i zeby nie zalapali sie na zapowiadane drugie uderzenie wirusa.
Dokładnie, też czekam tylko aż coś będzie wiadomo i niech się zaczyna … A czy tytuł będzie z gwiazdką , hasztagiem czy czymkolwiek innym to dla mnie nieistotne
Szkoda gościa, ale różnica między biały a czarnym protestowaniem jest na niekorzyść czarnych. Ulice płoną
Przykro mi,
Lol, a we Francji też tylko czarni palili miasta? Ja wiem, że można generalizować wszystko i to, że czarny to złodziej, bandyta, morderca, gangus itp., ale tak samo generalizuje sie np. Polaków za granicą, że jesteśmy złodziejami, kombinatorami. Jednak chyba to nie jest przyzwoleniem żeby już bezbronnego człowieka (niektórzy nadal uważają, że czarny to nie człowiek), który później już ze strachu i braku tchu szcza pod siebie, zadusić jak jakieś zwierzę. I w Polsce sebixy będą narzekać, że policja taka zła, gdzie bagieciarz nie może do niego strzelić, a jak strzela to jak szturmowiec ze Star Warsów.
Oczywiście nikt nikogo nie może zabić jak “psa” to okrucieństwo i policjantowi należy się wyrok. Ale fakty są jakie są. Kocham koszykówkę, ale w nocy nie chciałbym się znalesc na “czarnej dzielnicy” poprostu byłoby niebezpiecznie.
Ale jest różnica między protestowaniem a wymówką do bycia chuliganem.
Fakty odnośnie przestępczości są niestety takie:
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=25163&Itemid=47
I właśnie dlatego duża część zawodników “zapieprzała” w dzieciństwie żeby się wyrwać ze slamsów.
Chwała im za to bo wznieśli koszykówkę na inny poziom.
Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem.
I Love This Game
A nie mogą wszystkie drużyny zagrać w PO? Zaraz będą emocje i będzie uczciwie.